Biżuteria, numizmaty, kilka zegarków trafiły do gorlickiego samorządu jako spadek po zmarłej, samotnej osobie, która zdecydowała się przekazać je właśnie na rzecz samorządu. Jego częścią były właśnie wspomniane ruchomości. Jan Przybylski, wójt gminy przyznał, że z taką sytuacją, gdy pod młotek idzie „gminna” biżuteria, ma do czynienia pierwszy raz. Zanim wybrzmiało pierwsze uderzenie młotka, wszystkie przedmioty zostały wycenione. Pierwsza licytacja odbyła się w maju i ku zaskoczeniu spotkała się z dużym odzewem.
- Została zlicytowana większość wystawionych przedmiotów – mówi Jan Przybylski, wójt gminy.
Okazało się, że stara, złota biżuteria, między innymi pierścionki z ogromnymi kamieniami – mają swoich amatorów. Na zaplanowaną, tym razem czerwcową licytację pozostała jeszcze para złotych obrączek i wisiorek, zegarki, kilkadziesiąt monet, a pośród nich egzemplarze z Władysławem Jagiełło, Bolesławem Chrobrym, Janem Pawłem II oraz te wydane choćby na 40-lecie PRL. Cena biżuterii zaczyna się od 141 złotych za parę koczyków, po ponad 1700 za obrączki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?