Gorlice. Do naszych strażaków z komendy PSP trafił sprzęt warty kilkaset tysięcy złotych. To między innymi nowoczesny system łączności

Chciałoby się, żeby taki sprzęt nie musiał być potrzebny, ale doskonale wiemy, że życie przynosi różne scenariusze, najczęściej dalekie od tych, oczekiwanych przez nas. Szczególnie mocno widoczne jest to we wszelkich służbach ratowniczych. Sprzętu, nawet tego, który czasem wydawać by się mogło, będzie rzadko używany, nigdy za dość.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Ostatnio mieliśmy dowody, że skuter śnieżny czy quad na wyposażeniu jednostki to żaden kaprys. Stąd też ciągłe starania o pozyskanie kolejnego sprzętu. Ten, który ostatnio trafił do komendy powiatowej PSP w Gorlicach może nie zajmuje wiele miejsca, za to jest konkretny. Najkosztowniejsza pozycja to system, który usprawni łączność pomiędzy jednostkami.

- Są na mapie powiatu gorlickiego takie – nazwijmy je – białe plany – gdzie z tą łącznością są kłopoty. Chodzi szczególnie o te najbardziej zalesione i górzyste wsie. System zamontowany na Maślanej Górze i Magurze Małastowskiej pozwoli na uzyskanie dobrej łączności bezprzewodowej – wyjaśnia Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.

Całe oprzyrządowanie to nie tylko to, co w terenie, na wspomnianym wzniesieniu, ale także dodatkowego sprzętu typu radia.

Topór, który tylko pozornie jest prosty w obsłudze

Kolejna, równie kosztowna, bo warta prawie 70 tysięcy złotych, sprawa to specjalistyczne ubrania ochronne. Osiemnaście kompletów.

- Mają zabezpieczać strażaka nie tylko przed ogniem, ale również temperaturą i niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi – wylicza. - Podczas spalania dochodzi do wydzielania się różnych substancji, czasem bardzo niebezpiecznych. Te ubrania mają być barierą i zapewniać ratownikom bezpieczeństwo – dodaje.

W pakiecie sprzętu znalazła się również kamera termowizyjna, hełmy, buty gumowe, filtry do masek, specjalistyczne rękawice pożarnicze, system łączności podhełmowej oraz topór i hooligan warte ponad 2,5 tys. złotych.
- Można nimi podważać różne elementy, wyginać jeśli jest taka konieczność – od razu wyjaśnia rzecznik. - Ich wartość wynika z wielofunkcyjności, bo można nimi nie tylko wyrąbać przerębel, przeciąć kawał blachy, ale też otworzyć drzwi mieszkania bez konieczności obracania ich w drzazgi – dodaje obrazowo.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.