Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Czy Zmiana starosty, to polityczny straszak?

Lech Klimek
Lech Klimek
Na pierwszej sesji rady Maria Gubała dostała od radnych kwiaty, czy teraz będzie to czarna polewka?
Na pierwszej sesji rady Maria Gubała dostała od radnych kwiaty, czy teraz będzie to czarna polewka? starostwo powiatowe
Maria Gubała jest starostą gorlickim już niemal rok. To pierwszy przypadek, że gabinet na parterze budynku starostwa zajął ktoś spoza rady. Teraz okazuje się, że partia, która tak naprawdę nominowała ją na to stanowisko, ma wątpliwości. Ponoć pani Maria nie konsultuje wszystkich swoich decyzji z liderami formacji koalicyjnych w radzie powiatu. Są nimi Barbara Bartuś z PiS i Mirosław Wędrychowicz z MRS. Trzeci to Stanisław Kaszyk z PSL, równocześnie wicestarosta powiatu gorlickiego.

FLESZ - Co czwarty Polak jest uzależniony od informacji oraz odczuwa ich nadmiar

Nikt nic nie wie w tej sprawie, ale coś jest chyba na rzeczy. W czasie dzisiejszej (31 października) sesji rady powiatu może zostać złożony wniosek o zmianę na stanowisku starosty. W oficjalnych sesyjnych dokumentach nie ma takiego punktu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by radni się tym zajęli.

Od pierwszej sesji samorządu powiatowego w tej kadencji starostą jest Maria Gubała. W wyborach samorządowych ubiegała się, bez sukcesu, o fotel wójta gminy Gorlice, startowała jako kandydatka PiS.

Do fotela starosty nie miała rywala

W tajnym głosowaniu uzyskała 19 głosów poparcia. Czterech radnych miało odmienne zdanie.

Świeżo powołana starosta podziękowała za zaufanie, mówiła też, że nie przychodzi znikąd, a z serca samorządu powiatowego.

Wcześniej szefowała Zespołowi ds. Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego właśnie w starostwie.

- Samorząd powiatowy to gra zespołowa - mówiła tuż po wyborze. - Proszę o współpracę i zgodne działanie na rzecz powiatu - apelowała.

Wydaje się, że przez ostatni rok wszystko było w najlepszym porządku.

Partia nie do końca zadowolona

Szefem klubu PiS w radzie powiatu jest Tomasz Płatek.

- Nic mi nie wiadomo o takim wniosku - mówi. - Nie sądzę, by ktoś szykował go poza moimi plecami. Niestety informacje, jakie nieraz pojawiają się w medialnym obiegu, nie zawsze mają pokrycie w twardych danych - dodaje.

Nie zmienia to jednak faktu, że PiS nie do końca jest zadowolony z tego, co dzieje się w starostwie. - Nie wszystkie decyzje podejmowane przez starostę były konsultowane z koalicjantami z rady - podkreśla. - Chodzi tu głównie o niektóre inwestycje, te długofalowe. Uważam, że można było zrobić więcej. To jednak nie oznacza, że trzeba wykonywać nerwowe ruchy. Może wystarczy tylko porozmawiać - dodaje.

To „więcej” oznacza w tym przypadku choćby zaniechanie procesu scaleń na terenie gminy Sękowa czy też brak powiatowych aplikacji do rządowego programu „PKS plus”.

Potencjalni następcy starosty

W powiecie huczy od plotek. Pojawiają się dwa nazwiska. Pierwsze to Elżbieta Zielińska, która bez powodzenia ubiegała się o mandat poselski, startując z listy PiS. Drugim jest Mirosław Waląg, szef rady powiatu i dyrektor stadniny w Regietowie.

Elżbieta Zielińska twierdzi, że z nikim nie rozmawiała o swojej pracy w starostwie. - Teraz rozliczam się z kancelarią Sejmu - mówi. - Tak naprawdę to nie mam żadnych skonkretyzowanych planów zawodowych. Mam jednak plan, by jak najwięcej czasu spędzać z synem - dodaje z uśmiechem.

Pani Elżbieta swoje dalsze życie, a zwłaszcza miejsce, w którym będzie mieszkać od planów zawodowych męża Adama.

- Jeśli dostanie dobrą ofertę w stolicy, to tam zamieszkamy - mówi. - Mamy też inny plan, to kolejne dziecko. Nie chciałabym, żeby Władek był jedynakiem - dopowiada.

Mirosław Waląg pytanie o zmiany, wszystko kwituje śmiechem: - Ja takich działań nie prowadzę - mówi. - Nie przygotowywałem ani nawet nie widziałem takiego wniosku - podkreśla.

Przewodniczący rady podkreślił, że nie miał żadnej propozycji, by objąć stanowisko starosty. - W tej chwili nie podjąłbym się tego zadania - zaznacza.

By odwołać starostę potrzeba 3/5 głosów rady. U nas to 14 osób. Koalicja PiS, PSL, MRS i Wspólne Gorlice ma taką siłę, jednak nie nastąpi to na dzisiejszej sesji. Taka możliwość będzie na kolejnej.

Warto Wiedzieć

Opozycja w radzie ma swoje zdanie

- Informacja o planowanej zmianie na stanowisku starosty gorlickiego, niespełna rok po wyborach samorządowych jest dla nas dużym zaskoczeniem - mówi Michał Diduch, członek opozycyjnego klubu PO w radzie powiatu. -Koalicja PiS, PSL, MRS i Wspólne Gorlice zamiast zajmować się najważniejszymi problemami trapiącymi powiat, swoją aktywność kieruje na rozgrywki personalne - dodaje.

Nie roszady kadrowe, ale kiepska kondycja finansowa gorlickiego szpitala, problemy w oświacie czy inwestycjach powinny w największym stopniu absorbować zarząd i radę powiatu gorlickiego - uważa radny Diduch.

- Biorąc pod uwagę skład rady, sprawa wymiany starosty pozostaje w gestii koalicji zarządzającej powiatem - zaznacza. - Nasze ugrupowanie nie ma na tę zmianę większego wpływu - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gorlice. Czy Zmiana starosty, to polityczny straszak? - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto