Gorlice. Co się dzieje na Blichu? Od tygodni nic nie zmienia się na remontowanym odcinku, mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni

Kiedy przystępowaliśmy do remontu ulicy Blich, mieszkańcy byli bardzo szczęśliwi, ale teraz są zaniepokojeni tym, co się dzieje – mówi Mariola Migdar, gorliczanka, radna miejska.

Sprawdziliśmy więc, co się dzieje na miejscu. Rzeczywiście, ulica to dzisiaj klasyczny plac budowy. Nie ma asfaltu, tylko ubita ziemia. Mieszkańcy kluczą pomiędzy studzienkami wodociągowymi, złożonymi materiałami budowlanymi, koparkami. Ponieważ instalacje burzowe jeszcze nie działają, po deszczu trzeba jeszcze mieć baczenie na potężne kałuże albo wręcz chwilowe podtopienia.
- Albo czas na realizację jest zbyt długi, albo coś niedobrego się dzieje – podawała Migdar.

Obrazowo opisała wręcz, że pracownicy przychodzą, wykopią jakąś dziurę, coś zakopią.

- Około godziny trzynastej, piętnastej – zależy – znikają - mówiła. - Przez trzy-cztery dni nikogo nie ma, a widzimy, jak wygląda ulica. Niestety, jesień zbliża się wielkimi krokami, a jak przyjdzie zima, to ja sobie nie wyobrażam dojazdu tam – argumentowała.

Niepokojów radnej nie podzielają władze miasta. Twierdzą wręcz, że wszystko idzie zgodnie z planem, a brak wizualnych efektów prowadzonych prac wynika z ich charakteru. Przypomnijmy, że modernizacja ulicy Blich to nie tylko nowa nawierzchnia, ale też rozdział kanalizacji burzowej i sanitarnej. Wedle relacji Łukasza Bałajewicza, zastępcy burmistrza miasta, wspomniane sieci zostały rozłączone na większości remontowanego odcinka, a ekipy, które się tym zajmują, są już na wysokości ogródków działkowych.

- Musimy pamiętać, że prowadzone jest tam wiele innych inwestycji, między innymi przez Polską Spółkę Gazowniczą – wskazuje Bałajewicz.

To właśnie PSG miało opóźnienie w prowadzonych przez siebie pracach, ale te w żaden sposób nie są związane z prowadzoną przez miasto inwestycją. Gazownictwo musi uporać się jeszcze z przewiertem przez rzekę Ropę – wykonanie go utrudnia skała na którą natrafiono w trakcie prac. Znalazło się także rozwiązanie na mur oporowy przy Nadbrzeżnej – w tej sprawie ma się odbyć spotkanie z mieszkańcami.

- Jestem dobrej myśli – komentuje na koniec.