Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Co pływa w Stróżowiance? Będziecie zdziwieni, co pływa w niewielkim potoku. I najmniej jest w tym kaczek i ryb

Halina Gajda
Halina Gajda
Stróżowiankę w jesieni sprzątali członkowie Klubu Seniora. Z koryta wynieśli kilkanaście worków śmieci
Stróżowiankę w jesieni sprzątali członkowie Klubu Seniora. Z koryta wynieśli kilkanaście worków śmieci
Wózek sklepowy, pety, puszki, opakowania po lodach, plastikowe butelki – codzienny widok potoku Stróżowianka, który płynie przez miasto. Gdy wody w nim jest szczególnie mało, wszystko jest jak na dłoni.

Wycieczka nad Stróżowiankę do najmilszych nie należy. Zwłaszcza, teraz, gdy wody w niej tyle, co kot napłakał, więc wszelkie nieczystości mają się doskonale. Nie tylko butelki i puszki, ale nawet wózek z pobliskiego dyskontu, połamana paleta najpewniej z tego samego miejsca. Z perspektywy głównej drogi też nie jest lepiej. Długie witki wierzby nad brzegiem sięgają już dna i stanowią doskonałą zaporę dla wszelkiego płynącego śmiecia. Rysuje się nam więc mało sympatyczny obrazek.

- Potoku Stróżowianka w mieście w zasadzie już nie ma, bo został przekształcony w coś podobnego do rowu melioracyjnego. Nie zmienia nic, że pod progami pojawiają się w nim ryby i dobrze by było mimo wszystko, by nie pływały pomiędzy butelkami, puszkami i papierkami po lodach – komentuje Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto Gorlice.

Do tematu Stróżowianki wracają do jakiś czas radni. Można powiedzieć, że to jeden ze stałych letnich wniosków w tej sprawie. Ostatnio podjęty przez Beatę Mikrutę-Kawę, wcześniej Marię Ludwin.

- Wnoszę, by władze miasta zwróciły się do instytucji zarządzającej potokiem z wnioskiem o jego uprzątnięcie – mówiła Beata Mikruta-Kawa podczas ostatniej sesji RM.

Jesienią minionego roku temat podjęli członkowie gorlickiego Klubu Seniora. Niczego nie pisali, o nic nie wnioskowali, tylko poszli w teren. W rękawiczkach ochronnych z wielkimi workami na śmieci.

- Na krótkim odcinku w sąsiedztwie marketu zebraliśmy kilkanaście worków – raportowali w mediach społecznościowych.

Wdzięczne były im nawet kaczki, które głośnym kwakaniem wyraziły swoją aprobatę dla seniorskiej inicjatywy. Szkoda, że w dużej mierze poszła na marne. Bo śmieci od nowa pływają. I nie spadły z nieba, tylko wrzuciliśmy je tam sami.

- W piśmie z 6 lipca zwróciliśmy się do zarządu zlewni Wisłoki w Jaśle z prośbą o uprzątnięcie potoku z zalegających odpadów – informuje Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza miasta.

Mikruta-Kawa zaproponowała również pewien powrót do tradycji, a mianowicie ławek, które niegdyś były nad Stróżowianką. Nie znalazło to jednak uznania we władzach miasta, Bałajewicz przywołał bowiem niegdysiejsze skargi mieszkańców tej części miasta na osoby, które po wielokroć piły tam alkohol i hałasowały, szczególnie nocami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto