Gorlice. Barbara Bartuś mówi, że nie jest posłem tylko jednego powiatu. Jej współpraca z zarządem powiatu gorlickiego nie jest taka pewna

FLESZ - Polacy za biedni by jeść eko

Gdy w sierpniu radni przegłosowali nowy porządek obrad sesji oraz zmiany w regulaminie wydawało się, że wszystko pójdzie już jak po maśle. Jednak nie, bo ogniskiem kolejnego sporu radnych okazały się terminy. Ten z 17 września nie opowiadał radnym nowej koalicji, ten wczorajszy był nie do przyjęcia dla radnych PiS. Wygląda na to, że termin czwartkowy (24 września) może pogodzi obydwie strony sporu. Tak przynajmniej wynika z oświadczenia radnych nowej koalicji. Odbyła się również konferencja prasowa w biurze poselskim Barbary Bartuś. Obok posłanki zasiedli Mirosław Wyląg, jeszcze przewodniczący rady powiatu i Tomasz Płatek, szef klubu radnych PiS. To, co usłyszeliśmy, nie napawa jednak optymizmem.

- Nie jest wcale pewne, czy uchwały, jakie będą podejmowane w czwartek przez radnych, będą zgodne z prawem – mówiła Barbara Bartuś. - Zmiany w statucie powiatu zostały zaskarżone do nadzoru prawnego przez szefa klubu radnych PiS – dodała.
Uchwały, o których mówiła posłanka to głównie te dotyczące zmiany na stanowisku przewodniczącego rady. Jeśli okaże się, że podważona zostanie poprawność legislacyjna przy zmianach w statucie, to radni będą mogli dokonać zmian jedynie poprzez głosowanie osobiste z wykorzystaniem urny.
Barbara Bartuś zapytana o to, czy po ewentualnej zmianie na stanowisku przewodniczącego rady będzie udzielać wsparcia powiatowi gorlickiemu, trochę uciekła od odpowiedzi, przywołując swoje dotychczasowe działania na rzecz powiatu. W końcu jednak udzieliła dość jednoznacznej odpowiedzi.
- Nie jestem posłem, tylko jednego powiatu – mówiła. - Gdy zgłaszają się do mnie samorządowcy, to robię dla nich, co tylko mogę. Ciężko jednak będzie pomagać w sytuacji, gdy nie będzie z drugiej strony chęci do współpracy – dodała.

Tomasz Płatek, przewodniczący klubu radnych PiS i jeszcze członek zarządu powiatu stwierdził, że
w ich wyobrażeniach zarząd na czele ze starostą miał być grupą osób tworzących wizję rozwoju Powiatu Gorlickiego na najbliższe kilka, a nawet kilkanaście lat. Tym bardziej że w Polsce objęła władzę Zjednoczona Prawica.
- Szybko okazało się, że na barki zarządu zrzucono działalność typowo administracyjną - mówił nie kryją rozgoryczenia. - Zajmowaliśmy się sprawami, które wchodziły w zakres obowiązków urzędników niższego szczebla takimi jak choćby drobne naprawy dróg czy wycinka pojedynczych drzew. Minęły dwa lata od wyborów samorządowych i nadal nie ma sensownej wizji przyszłości Powiatu. Szwankuje współpraca z samorządami gminnymi a szczególnie z miastem Gorlice - dodał.
W jego opinii, z którą zgodzili się również Barbara Bartuś i Mirosław Wyląg usilne próby odwołania obecnego przewodniczącego rady świadczą, że nowa koalicja myśli tylko o stanowiskach.
- Brak w tym wszystkim propozycji dotyczących przyszłości powiatu – mówił. - Liczą się tylko stołki i partykularne interesy i żeby było, tak jak przez ostatnie kilkanaście lat - dodał.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.