Ideą muzycznego przedsięwzięcia, któremu szefował Mirosław Bogoń, było zabranie gości w podróż po kulturach, które mamy na wyciągnięcie ręki – pogórzańskiej, łemkowskiej, ale także cygańskiej i żydowskiej. Warsztaty wokalne były okupione ciężką pracą – wiadomo, nie każdy urodził się śpiewakiem, wiele nut wymagało dopracowania, doszlifowania, przetrenowania. Choć nie zawsze było lekko – wszak Mirosław Bogoń uczniom, mimo ich dojrzałego wieku nie pobłażał – wszyscy przychodzili na zajęcia z chęcią. Stąd i efekty – pewność głosu, gromki śpiew, ale też dystans do siebie. Nie było widać cienia tremy – dominowała szczerość, która przełożyła się na taką samą atmosferę.
Do wymienionych kultur nawiązywały nie tylko nuty, ale też elementy kulinarne. Na stołach pojawił się więc czosnek, chleb, prołzioki, cebula. O tym, jak niegdyś celebrowano spotkania w pogórzańskich czy łemkowskich rodzinach, opowiadali uczestnicy Biesiady.
- Gorlice. Balon z Ignacym Łukasiewiczem wystartował z gorlickiego rynku
- Zjechał na linie z drugiego najwyższego wodospadu na świecie
- Czarno-Czarni w Gospodzie Magurskiej i zbiórka na rzecz walczącej Ukrainy
- Sprawna akcja pomocy dla partnerskiej Schodnicy. Wsparcie trafiło już do celu
- Towarzystwo Teatru Orkiestry i Chóru Włościańskiego z Łużnej na scenie GCK
- Skwer Miasto Światła przy drodze wojewódzkiej. Stanie tam lampa sprzed ratusza
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?