Glinik Gorlice przegrał z Lubaniem i szykuje się na Limanovię

W 79. oraz 92. minucie meczu dwie bramki dla miejscowych zanotował Gogola. Co z tego skoro goście za sprawą Potońca prowadzili już od 11. minuty, następnie w 37. minucie na 2:0 podwyższył Chlipała a na 3:1 Ukrainiec Skydan w 82. minucie.

- Przespaliśmy pierwszą połowę tracąc dwa gole. W drugiej próbowaliśmy coś zmienić, trafiliśmy gola kontaktowego, szkoda jednak tej straconej bramki na 1:3 bo mogliśmy jeszcze powalczyć o jakąś zdobycz punktową… Lubań był jednak od nas lepszy i to jemu należą się gratulacje – ocenia opiekun GKS Tomasz Wacek.

Po dwudziestu kolejkach gorliczanie zajmują czternaste miejsce w ligowym zestawieniu mając na koncie 25 punktów, o dwanaście więcej niż pierwsza w strefie spadkowe Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska. Liderem są Wiślanie Jaśkowice z 53 punktami na koncie. Do zakończenia czwartoligowej rywalizacji pozostało jeszcze sporo, bo czternaście kolejek.

W Wielką Sobotę gorliczanie zawalczą o ligowe punkty z Limanovią na sztucznej murawie w Limanowej. Początek tego starcia o godz. 14. Ciekawostką jest fakt, że opiekunem limanowian jest Paweł Zegarek, kolega z boiska Wacka – wspólnie reprezentowali oni barwy Cracovii.

Zespół z Limanowej postawił się ostatnio wspomnianemu liderowi Wiślanom Jaśkowice remisując z faworytem 0:0 na własnym terenie. Była to dopiero trzecia strata punktów (dwa remisy i porażka) przez ekipę z powiatu krakowskiego w bieżącej kampanii. Najbliższy przeciwnik gorlickiego czwartoligowca zajmuje czternaste miejsce w tabeli mając na koncie dwa "oczka" mniej od GKS. W sobotę będzie więc o co walczyć. Stawką będą nie tylko ligowe punkty, ale również komfort psychiczny. Jeżeli Glinik zwycięży, odskoczy rywalom na pięć punktów. Jeśli to Limanovia będzie górą, obie drużyny zamienią się miejscami. Zapowiada się zatem ciekawy pojedynek.

Sportowy24.pl w Małopolsce