Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Firma z Korzennej rozbraja już ekologiczną bombę zainstalowaną w czasie przestępczego procederu zwożenia do Gorlic toksycznych odpadów

Lech Klimek
Lech Klimek
Umowa została podpisana i toksyczne odpady znikają z Gorlic
Umowa została podpisana i toksyczne odpady znikają z Gorlic UM Gorlice/archiwum
Od ponad trzech lat gorliczanie siedzą na ekologicznej bombie. Organizatorzy procederu zwożenia do Gorlic toksycznych odpadów zostali ujawnieni i stanęli przed sądem. Proces nadal trwa, a oskarżonym grozi do 12 lat więzienia. Konieczność posprzątania na terenie rafinerii spadła na władze miasta.

Początkowe szacunki mówiły, że na terenie rafinerii zdeponowano 1600 ton odpadów. Czas i prokuratorskie śledztwo dramatycznie zweryfikowały tę wersję, ostatecznie mowa jest o 5000 ton. Koszt ich wywiezienia i bezpiecznej utylizacji to około 50 milionów złotych. Miasta nie było stać na taki wydatek. Z pomocą przyszły instytucje państwowe.
- W wyniku przetargu do realizacji tego zadania wybrane zostało konsorcjum firm Mo-Bruk i Sarpi - mówi Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza Gorlic. - Podpisaliśmy stosowną umowę i tym samym rozpoczęto realizację rozwiązania realnego problemu, z którym przyszło zmierzyć się obecnym władzom naszego miasta – dodaje.

Badania laboratoryjne są robione na bieżąco

Usuwanie odpadów z terenu rafinerii zostało rozłożone na niemal rok.

- Pierwsze ciężarówki z odpadami wyjechały już z terenu byłej rafinerii w Gorlicach - mówi Józef Mokrzycki, prezes Mo-BRUK-u. - Usunięcie odpadów zgodnie z umową planowane jest do 15 listopada 2021 roku – dodaje.

Już w ogłoszenia o przetargu miasto zwarło sporo mechanizmów, które mają nas zabezpieczyć przed sytuacjami awaryjnymi. Wykonawca jest zobligowany do bieżącego monitorowania całego procesu, tak by miasto nie zostało zaskoczone dodatkowymi żądaniami finansowymi.

- Chodzi tu głównie o taki mechanizm, który sprawi, że w momencie, gdy koszty będą zbliżać się do kwoty, którą dysponujemy, to natychmiast dostaniemy o tym sygnał – informuje zastępca burmistrza.

Umowa podpisana przez miasto mówi, że wolumen nielegalnie zgromadzonych odpadów do zagospodarowania szacowany jest na pięć tysięcy ton.
- W przypadku nielegalnych magazynów z odpadami dokładna inwentaryzacja nie jest możliwa do wykonania i nie należy do obowiązków wykonawcy - zaznacza Józef Mokrzycki. - Niezbędne badania laboratoryjne będą wykonywane na bieżąco w trakcie prowadzonych prac i na podstawie tych badań technolodzy podejmować będą decyzje o najlepszym i najbezpieczniejszym sposobie postępowania z odpadami. Nie przewidujemy prowadzenia prac w sposób uciążliwy dla mieszkańców - dodaje.
Likwidacje nielegalnych składowisk cechują się najwyższymi procedurami bezpieczeństwa, a do realizacji procesu niezbędne są określone kompetencje.
- W naszych zakładach zlokalizowanych w pięciu województwach w Polsce, przerabiamy blisko tysiąc ton odpadów dziennie - informuje prezes firmy Mo-Bruk. - Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami miejscowości, gdzie znajdują się nasze zakłady, bierzemy pod uwagę ich zdanie i sugestie. Dążymy do tego, aby w możliwie najszerszym zakresie ograniczyć wszelkie niedogodności związane z przerobem odpadów. Dostawy odpadów staramy się planować o takich godzinach, aby jak najmniej oddziaływały na otoczenie – podkreśla.

Zagrożenie dla całego regionu

Gorliczanie mają już doświadczenie z transportami toksycznych odpadów z terenu rafinerii. Dwa lata temu miasto wspólnie z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska przeprowadziło proces utylizacji 330 ton kwasu ze zbiorników rafineryjnych. Wtedy wszystko odbyło się z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa.

- Mamy bardzo duże doświadczenie w likwidacji podobnych magazynów - podkreśla Józef Mokrzycki. - Przy tego typu projektach zaangażowanych jest szereg specjalistów, w tym chemików, technologów, specjalistów od transportu ADR, specjalistów do spraw ochrony środowiska. Prace są prowadzone z udziałem naszego akredytowanego laboratorium badawczego. Ponadto, jesteśmy w ciągłym kontakcie z zamawiającym, strażą pożarną, policją i innymi służbami. Wszystkie te działania mają do minimum ograniczyć ryzyko wystąpienia jakichkolwiek zagrożeń – kończy.

Kwota 48 870 000 zł, którą zaproponował wykonawca, ma zagwarantować wywóz i utylizację wszystkich szkodliwych substancji. 40 208 000 zł z powyższej sumy, zostanie pokryte w ramach dotacji udzielonej na wniosek miasta przez zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pozostała część kwoty zostanie pokryta z pożyczki pozyskanej z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Gorliczanie mogą więc odetchnąć z ulgą, rozpoczęło się rozbrajanie ekologicznej bomby, która swoim wybuchem mogła zagrozić nie tylko Gorlicom, ale tez choćby oddalonemu od 30 kilometrów Jasłu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto