Początkowe szacunki mówiły, że na terenie rafinerii zdeponowano 1600 ton odpadów. Czas i prokuratorskie śledztwo dramatycznie zweryfikowały tę wersję, ostatecznie mowa jest o 5000 ton. Koszt ich wywiezienia i bezpiecznej utylizacji to około 50 milionów złotych. Miasta nie było stać na taki wydatek. Z pomocą przyszły instytucje państwowe.
- W wyniku przetargu do realizacji tego zadania wybrane zostało konsorcjum firm Mo-Bruk i Sarpi - mówi Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza Gorlic. - Podpisaliśmy stosowną umowę i tym samym rozpoczęto realizację rozwiązania realnego problemu, z którym przyszło zmierzyć się obecnym władzom naszego miasta – dodaje.
Badania laboratoryjne są robione na bieżąco
Usuwanie odpadów z terenu rafinerii zostało rozłożone na niemal rok.
- Pierwsze ciężarówki z odpadami wyjechały już z terenu byłej rafinerii w Gorlicach - mówi Józef Mokrzycki, prezes Mo-BRUK-u. - Usunięcie odpadów zgodnie z umową planowane jest do 15 listopada 2021 roku – dodaje.
Już w ogłoszenia o przetargu miasto zwarło sporo mechanizmów, które mają nas zabezpieczyć przed sytuacjami awaryjnymi. Wykonawca jest zobligowany do bieżącego monitorowania całego procesu, tak by miasto nie zostało zaskoczone dodatkowymi żądaniami finansowymi.
- Chodzi tu głównie o taki mechanizm, który sprawi, że w momencie, gdy koszty będą zbliżać się do kwoty, którą dysponujemy, to natychmiast dostaniemy o tym sygnał – informuje zastępca burmistrza.
Umowa podpisana przez miasto mówi, że wolumen nielegalnie zgromadzonych odpadów do zagospodarowania szacowany jest na pięć tysięcy ton.
- W przypadku nielegalnych magazynów z odpadami dokładna inwentaryzacja nie jest możliwa do wykonania i nie należy do obowiązków wykonawcy - zaznacza Józef Mokrzycki. - Niezbędne badania laboratoryjne będą wykonywane na bieżąco w trakcie prowadzonych prac i na podstawie tych badań technolodzy podejmować będą decyzje o najlepszym i najbezpieczniejszym sposobie postępowania z odpadami. Nie przewidujemy prowadzenia prac w sposób uciążliwy dla mieszkańców - dodaje.
Likwidacje nielegalnych składowisk cechują się najwyższymi procedurami bezpieczeństwa, a do realizacji procesu niezbędne są określone kompetencje.
- W naszych zakładach zlokalizowanych w pięciu województwach w Polsce, przerabiamy blisko tysiąc ton odpadów dziennie - informuje prezes firmy Mo-Bruk. - Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami miejscowości, gdzie znajdują się nasze zakłady, bierzemy pod uwagę ich zdanie i sugestie. Dążymy do tego, aby w możliwie najszerszym zakresie ograniczyć wszelkie niedogodności związane z przerobem odpadów. Dostawy odpadów staramy się planować o takich godzinach, aby jak najmniej oddziaływały na otoczenie – podkreśla.
Zagrożenie dla całego regionu
Gorliczanie mają już doświadczenie z transportami toksycznych odpadów z terenu rafinerii. Dwa lata temu miasto wspólnie z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska przeprowadziło proces utylizacji 330 ton kwasu ze zbiorników rafineryjnych. Wtedy wszystko odbyło się z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa.
- Mamy bardzo duże doświadczenie w likwidacji podobnych magazynów - podkreśla Józef Mokrzycki. - Przy tego typu projektach zaangażowanych jest szereg specjalistów, w tym chemików, technologów, specjalistów od transportu ADR, specjalistów do spraw ochrony środowiska. Prace są prowadzone z udziałem naszego akredytowanego laboratorium badawczego. Ponadto, jesteśmy w ciągłym kontakcie z zamawiającym, strażą pożarną, policją i innymi służbami. Wszystkie te działania mają do minimum ograniczyć ryzyko wystąpienia jakichkolwiek zagrożeń – kończy.
Kwota 48 870 000 zł, którą zaproponował wykonawca, ma zagwarantować wywóz i utylizację wszystkich szkodliwych substancji. 40 208 000 zł z powyższej sumy, zostanie pokryte w ramach dotacji udzielonej na wniosek miasta przez zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pozostała część kwoty zostanie pokryta z pożyczki pozyskanej z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Gorliczanie mogą więc odetchnąć z ulgą, rozpoczęło się rozbrajanie ekologicznej bomby, która swoim wybuchem mogła zagrozić nie tylko Gorlicom, ale tez choćby oddalonemu od 30 kilometrów Jasłu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?