18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny, które grają dla Gorlic

Halina Gajda
Dziewczyny, choć pochodzą z różnych stron Małopolski, Podkarpacia, a nawet Śląska grają "dla Gorlic". Robią  w ten sposób n am reklamę
Dziewczyny, choć pochodzą z różnych stron Małopolski, Podkarpacia, a nawet Śląska grają "dla Gorlic". Robią w ten sposób n am reklamę Halina Gajda
Zespół Ekstrimu walczy o wejście do I ligi. Poprzeczka ustawiona jest naprawdę wysoko Teraz, jak nigdy wcześniej potrzebują naszego wsparcia - grają o naprawdę dużą stawkę

- Paulinka, wal ile sił. Dasz radę - krzyczał dziarsko starszy mężczyzna z widowni. Po czym przytknął do ust niebieską wuwuzelę i zadmuchał w nią ile miał sił w płucach. Inny z kibiców siedzący przed nim, na piskliwy dźwięk podskoczył i zatkał uszy...
Cóż, wszystkie mecze rządzą się swoimi prawami. Co dopiero mecze, gdy o chodzi o najwyższą stawkę.

Kapitan z talizmanem

Dziewczyna, której imię wykrzykiwał kibic to Paulina Stojek, kapitan siatkarskiej drużyny Ekstrimu, krakowianka z pochodzenia. W zasadzie można powiedzieć, że gorliczanka z wyboru, bo od ubiegłego sezonu gra w drużynie reprezentującej właśnie Gorlice. Miasto znała już wcześniej, bo dwa lata temu wygrała letnie zmagania w siatkówce plażowej. Na boisku jest zawsze skupiona, z dokładnie pospinanymi blond włosami. Podczas wieczornej rozmowy, pozwala sobie na odrobinę szaleństwa - w wygodnym dresie, z rozwianą fryzurą śmieje się serdecznie, gdy opowiada o tym jak wygląda jej dzień.

- Zaczyna się koło siódmej od kubka kawy, potem uczelnia - studiuję turystykę - po zajęciach, zazwyczaj kilkugodzinny trening. Nie zostaje mi więc wiele na inne sprawy - opowiada.
Jej pozasportowym konikiem jest literatura fantastyczna - książkę ulubionego autora przywiozła ostatnio do Gorlic - i... kuchnia włoska, przede wszystkim wszelkie włoskie pasty, szczególnie spaghetti bolognese.

- Dopracowałam przepis do perfekcji - uśmiecha się tajemniczo.
Znają ją. Podczas meczów w Gorlicach, jej imię jest co raz wykrzykiwane z trybun. Poza tym zajęła drugie miejsce w plebiscycie Gazety Krakowskiej na Najpopularniejszego Sportowca.

- Lubię sporty w których nie trzeba dużo biegać, dlatego wybrałam siatkówkę, a nie na przykład koszykówkę - tłumaczy rozbrajająco mrużąc figlarnie oczy.
Ma tajną broń: gumkę do włosów. Z kokardką.

- Nic więcej nie powiem o niej. Niech się przeciwniczki boją - mówi z trudem zachowując powagę.
Na turystykę postawiła też drużynowa koleżanka Pauliny, Magda Pytel. Ma nawet przyjechać w Beskid Niski na praktyki studenckie. Dziewczyny z drużyny donoszą, że Magda jest mistrzynią nie tylko siatkówki, ale też... sushi. I ma jedną słabość.

- Marzy mi się wyprawa na Mauritius - zdradza.

Naturalna terapia

Wszystkie grające w Ekstrimie dziewczyny studiują albo się po prostu uczą. Pochodzą z Małopolski, Podkarpacia, a nawet Śląska.

- Na poziomie drugiej ligi nie ma zespołu w którym grałyby tylko zawodniczki -wychowanki lokalnych klubów sportowych - tłumaczy mi Karolina Grzelak, jedna z najwyższych spośród siatkarek Ekstrimu. Ta zaś poświęciła się fizykoterapii.

Koleżanki zapowiadają, że w razie potrzeby, Karolina może ich profesjonalnie wymasować. Dziewczyna pochodzi do sprawy naprawdę poważnie: tak ułożyła sobie plan zajęć, by mieć wolne weekendy - wówczas bowiem jest najwięcej meczów. Na uczelni spędza więc znacznie więcej czasu, niż "normalni" studenci.

Koleżanki wspominają, jak Karolina z wszelką cenę chciała "postawić się na nogi" przed ważnym meczem, a złapała paskudne przeziębienie. Otóż poradziły jej, by zaaplikowała sobie dwa ząbki czosnku...

- Wprawdzie proponowały, żebym wsadziła je sobie do nosa, niby jako formę inhalacji, ale ja - jak mały pelikan - połknęłam je bez mrugnięcia okiem. Pomogło, ale ciężki żywot miała moja współlokatorka. Cóż, sama mi ten czosnek poradziła - tłumaczy z powagą po czym zaczyna się śmiać.

Tak czy owak, kuracja okazała się skuteczna, choróbsko odpuściło, a Karolina została okrzyknięta najlepszą zawodniczką sobotniego spotkania.

Co było, nie pisze się w rejestr

Dziewczyny, gdy się z nimi rozmawiam poza boiskiem, są jak grupa zgranych "psiapsiółek". Wiedzą o sobie dużo i nawet jeśli pojawiają się wzajemne żarty, nie ma w nich cienia złośliwości. Trener Grzegorz Silczuk podkreśla tę dobrą atmosferę.

- Nie ma jednak radosnej twórczości. Kurs, który sobie obraliśmy jest sporym wyzwaniem. Te siedemnaście zwycięstw to przeszłość. Zamknięty rozdział. Teraz zaczynamy nowy, który jest niemałym wzywaniem - mówi.

Tinka-maskotka

W sobotę okazało się, że zespół ma swoją maskotkę. Żywą! Chodzi rzecz jasna o psiaka - Tinę, sznaucera miniaturkę.

- Specjalnie byłam z nią u fryzjera - śmieje się Joanna Mokrzycka, rozgrywająca w drużynie Ekstrimu, właścicielka czworonoga. - Musi mieć przecież tak samo piękna grzywkę jak jej pani - dodaje.

Joasia, wysoka uśmiechnięta blondynka, miesiąc temu obroniła pracę inżynierską. Studiuje... wiertnictwo nafty i gazu. Jak mówi, liczy, że w końcu gaz łupkowy przestanie być tylko teorią, a ona znajdzie dobrze płatną pracę.
W Ekstrimie gra od niedawna. Po prostu studia nie pozwalały jej na tak czynne, jakby chciała uprawianie sportu. Gdy trener Grzegorz Silczuk zadzwonił do niej z propozycją gry w Ekstrimie - wiedziała, że to jest to!

Stary, nie martw się!

Gorlice pokochały siatkówkę. Na ostatnim meczu, maluch, taki może dziesięcioletni, w kolorowych okularkach, pocieszał pod nosem trenera Silczuka: nie martw się, masz przecież dwa wygrane sety.

- Na początku kibice podchodzili do nas z rezerwą. My nie znaliśmy kibiców, oni nas. Zdobyłyśmy ich zaufanie naszą grą. Teraz dopingują nas ile sił. Teraz taki aplauz daje mocy. Poza tym zupełnie inaczej się gra, gdy cała trybuna jest za nami - mówi Alicja Warchoł, kolejna z siatkarek Ekstrimu.

Na co dzień studiuje bezpieczeństwo narodowe na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie i liczy na pracę w zawodzie.

- Siatkówka to moja pasja - podkreśla mocno.

Usystematyzowana - bądź co bądź, kierunek studiów tego wymaga - zdradza, że ma słabość od damskich torebek - każda się przyda, pasuje do czegoś, jest potrzebna. Gdy zmieniam, po prostu przesypuję zawartość z jednej do drugiej - obrazuje śmiejąc się.

Ciekawostki z Ekstrimu

Początki Klubu Ekstrim Gorlice związane są z Klubem Silvestria.
Po raz pierwszy nazwa Ekstrim pojawiła się w 2004 roku. Początkowo klub nastawiał się na... sporty ekstremalne czyli wszelkie ewolucje na rolkach, sekorolkach, rowerach BMX, a nawet snowbordzie. Pojawiły sie plany zbudowania w mieście profesjonalnego skate parku. Z czasem trzeba było te plany zmodyfikować i w 2006 roku, pojawiła się myśl, by stworzyć w Gorlicach sekcję żeńskiej siatkówki.

Trzon zespołu stanowiąPaulina Stojek, Alicja Warchoł, Joanna Mokrzycka, Daria Bąkowska, Karolina Grzelak, Magdalena Pytel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto