FLESZ - Jesienią zniknie nawet 9 ministerstw
Droga, o której mowa powstała kilka lat temu. W założeniu miała być łącznikiem pomiędzy Dominikowicami i Męciną Małą. Taki drogowy skrót, który najpierw wiedzie przez wieś, później, gdy zabudowania się kończą, lekko się zwęża. Po obu jego stronach mamy las, droga prowadzi ostro w górę. Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa, relacjonuje nam, że najczęściej korzystają z niej mieszkańcy Męciny Małej i Wapiennego.
- No i oczywiście turyści, zarówno zwolennicy pieszych wędrówek, jak i rowerzyści – dodaje z kolei Wiesław Szymczyk, sołtys Dominikowic.
Wspomina, że niegdyś przejazd był jedynie żwirowy. Nic się z nim nie działo, żadne ruchy ziemi nie dawały o sobie znać. Zapadła decyzja, by udogodnić kierowcom jazdę i wybudować normalną, asfaltową drogę. W najśmielszych snach nikt nie przewidywał, co się może stać. Raczej mieszkańcy się cieszyli, że będzie kolejna porządna droga w gminie.
- Wszystko odbyło się ze sztuką drogową – wspomina sołtys. - Położone utwardzenie, włóknina, dwie warstwy asfaltu – wylicza.
Zaczęło się „ruszać” niedługo po zakończeniu prac. Pierwsze poprawki zostały wykonane w ramach reklamacji.
Nie wszyscy mają respekt do znaków
Na Łysuli, mniej więcej na wysokości osuwiska, przy leśnej ścieżce zostały zamontowane drewniane stacje Drogi Krzyżowej autorstwa lokalnego artysty. Jest ona celem dla wielu wiernych.
Zostawiają auta na szczycie albo nieco poniżej, na tak zwanej wystawce, czyli miejscu, gdzie gromadzone jest wycięte w lesie drewno.
- Miejscowi teren znają i wiedzą, że na drodze czyha pułapka. Obcy, choć są znaki ostrzegające, nie zawsze się do ich stosują – dodaje Bogdan Malesza, właściciel jednej z działek.
Szukać daleko nie trzeba. Kilka dni temu, pomimo znaków o czynnym osuwisku, znalazł się odważny, który uznał, że to dla niego pestka. Efekt był taki, że przez kilkaset metrów jechał na wstecznym biegu, by znaleźć bezpieczne miejsce do nawrócenia. Najgorzej jednak z rowerzystami. Jeśli jadą od strony Męciny, to do centrum Dominikowic zjeżdżają z impetem. Nagły wjazd na pofałdowany odcinek może mieć tragiczny finał. Szczęście, jeśli skończy się tylko na obdartej skórze na łokciach i kolanach.
Kosztowna, ale konieczna stabilizacja
Gmina ogłosiła przetarg na przebudowę, która w założeniu ma teren ustabilizować. Został rozstrzygnięty. Prace mają ruszyć w tym miesiącu.
- Być może badania geologiczne przybliżą nas do odpowiedzi na pytanie o przyczynę – ma nadzieję Jan Przybylski, wójt gminy. - Jest już raczej pewne, że potrzebny będzie znacznie większy zakres prac, niż początkowo przewidywaliśmy – dodaje.
Nie przesadza, bo sytuacja zmienia się dosłownie w oczach. Jeszcze na początku lipca, sprawny kierowca, autem o wyższym zawieszeniu przejechał. Dzisiaj jest to niemożliwe. Co ciekawe droga nie przesuwa się, jak to bywa w przypadku osuwisk, ale zapada. Dosłownie.
- Oto miejsca w powiecie, gdzie na pewno znajdziecie grzyby [LISTA]
- Serenczowóz Serenczy na gorlickich osiedlach [ZDJĘCIA, VIDEO]
- Małopolskie Wianki w Szymbarku - niezwykła noc w skansenie
- Pokaże rzemiosło naszych dziadów. Kuźnia ukończona
- Pamiętacie te przedmioty? [ZDJĘCIA]
- Dni Gorlic sprzed 25 lat. Pamiętacie te balony nad miastem?
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?