Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy osy i szerszenie upodobały sobie Gorlickie? Nie ma dnia bez strażackich interwencji, a owady osiedlają się w najdziwniejszych miejscach

Halina Gajda
Halina Gajda
Osy i szerszenie potrafią zasiedlić najmniej oczekiwane miejsca
Osy i szerszenie potrafią zasiedlić najmniej oczekiwane miejsca FB OSP Uście Gorlickie
Niemal sto pięćdziesiąt razy wyjeżdżali już w tym roku strażacy do usuwania gniazd os i szerszeni. W zasadzie nie ma dnia bez co najmniej kilku zgłoszeń.

Owady, których tak nie lubimy i się ich boimy, potrafią zagnieździć się w najmniej oczywistych miejscach. Nie tylko strychach czy opuszczonych starych przydomowych drewnianych wygódkach, czy zapomnianym przez lato składziku z drewnem. Idealnie nadaje się do tego też pień brzozy, który został postawiony na tarasie w ramach naturalnej ozdoby.

- Szerszenie dosłownie wygryzły całe jego wnętrze i założyły sobie w nim gniazdo – przytacza Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach. - Właściciele posesji zorientowali się, gdy już niemal rój latał wokół domu – dodaje.

Osia bania wpadła do studni

Niedawno uściańscy druhowie usuwali banię z osami spod deskami drewnianego tarasu. Wyglądała, jak przyklejona do nich spora filiżanka. Pośród strażaków krąży opowieść o tym, jak trzeba było ściągnąć całą elewację na jednej ze ścian domu, bo osy zagospodarowały sobie przestrzeń pod styropianem. Właściciel był tak przestraszony, po tym, jak zorientował się, jakich ma współlokatorów, że nie brał pod uwagę żadnego innego rozwiązania.

- Jeden z mieszkańców gminy Łużna opowiadał mi o gnieździe, które właśnie osy uwiły sobie w przydomowej studni – relacjonuje z kolei Przemysław Wszołek, prezes powiatowego zarządu OSP.

Studnia była oryginalna, bo bez pokrywy, za to ze swego rodzaju kominem z drzwiczkami, które otwierały się na dwie strony.
- Chciał sprawdzić, czy jest woda. Niczego nie przeczuwał, otworzył wspomniane na pewniaka – opowiada. - Zajrzał do środka i zastanowiło go, co widzi. Otóż w wodzie coś najwyraźniej pływało. Szybko zorientował się w sytuacji. Otóż, gdy otwierał studzienne drzwiczki, strącił gniazdo os, które tam było. Nie miał o nim pojęcia. Rozdrażnione owady, które uratowały się przed utonięciem, ruszyły w górę i dotkliwie go pożądliły – dodaje.

Tylko w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia

Strażacy odpowiadają na każde wezwanie dotyczące likwidacji gniazd szerszeni czy os w miejscach, w których przebywa duża liczba osób, jak na przykład szkoły czy urzędy.

- Reagujemy zawsze, gdy zagrożone jest zdrowie i życie mieszkańców. W przypadkach, gdy tego zagrożenia nie ma, likwidacją gniazd owadów zajmują się wyspecjalizowane firmy – tłumaczy Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.

Jedyny sposób, by się uchronić przed rozpanoszeniem się niechcianych gości, jest systematyczne sprawdzanie takich miejsc, jak choćby strychy i wszelkie zakamarki, do których rzadko zaglądamy. Internet pełen jest wszelki porad, jak zniechęcić błonkoskrzydłe do osiedlania się akurat u nas.
Jeśli dostrzeżemy pęknięcia tynku, przy oknach, jakieś odpryski czy otwory w ścianach to trzeba je jak najszybciej uszczelnić. To samo dotyczy podłóg na tarasach czy altanach.
Można próbować zniechęcać je zapachem. Jeśli wierzyć internetowym poradnikom, osy czy szerszenie nie przepadają za lawendą i melisą cytrynową.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto