Zaśmiecone brzegi Ropy to efekt szukania ochłody w upał.
Było miło - upał, a tu woda rześka, która schładzała nieco doznania. Ci, którzy musieli pracować, patrzyli z zazdrością: ja też bym tak chciał. Wszystko fajnie, tylko dlaczego po tych nadwodnych biesiadach i schładzaniu na brzegach zostały sterty śmieci, butelek, rozbitych opakowań po alkoholu, a nawet śpiwór, a nawet odzież. Na te znaleziska natrafili wędkarze na wysokości stopnia wodnego Arka.