Bywają takie sytuacje, że to na barki gminnych urzędników spada obowiązek zorganizowania pogrzebu. To nie tylko bezdomni i osoby nieznane

Pociąg Kolei Małopolskich Hubal relacji Jasło-Kraków potrącił śmiertelnie człowieka. Służby ratownicze, które dotarły na miejsce, zastały drastyczny widok. Ciało było w szczątkach, początkowo nie była znana nawet płeć.

Nadal nie jest znana precyzyjnie tożsamość ofiary, bo nie dotarły wyniki zleconych przez prokuraturę badań DNA. Śledczy typują, że to mieszkaniec powiatu gorlickiego, a konkretnie gminy Łużna, ale rozległe obrażenia ciała, nie pozwalają na jednoznaczne potwierdzenie jego tożsamości. Ofiara wypadku już została pochowana na jednym z cmentarzy w gminie Łużna.

- Uczestniczyliśmy w tym pochówku, przyjmując, że to nasz obowiązek, biorąc za dobrą monetę wskazania prokuratury - mówi Przemysław Wszołek, szef GOPS gminy Łużna.

Takie pochówki to dla ludzi z opieki społecznej nic dziwnego, dotyczą nie tylko osób nieznanych, czy bezdomnych którzy zmarli na terenie konkretnej gminy.

- W ubiegłym roku mieliśmy przypadek gdy właśnie na nas spadł ten przykry obowiązek - mówi Wszołek. - Sprawa dotyczyła jednak osoby znanej nam z imienia i nazwiska oraz z miejsca zamieszkania. Był to samotny mężczyzna. Gdy nie było z nim kontaktu przez kilka dni, zgłosiliśmy sprawę zaginięcia na policję. Dość szybko zastał odnaleziony, niestety martwy - dopowiada.

Brak rodziny a tym samym tych, którzy mogliby zorganizować pogrzeb sprawił, że ten obowiązek spadł na GOPS.

- Z naszych funduszy zakupiliśmy zarówno miejsce na cmentarzu, jak i trumnę - opowiada szef łużniańskiego GOPS. - Zadbaliśmy, by jego pochówek był godny - dopowiada.

Również w ubiegłym roku w gminie Gorlice przeprowadzana była licytacja numizmatów i innych precjozów znajdujących się w gminnych zasobach. Trafiły tam, bo jeden z mieszkańców gminy zapisał je wspólnocie w testamencie.

- Osoba, która zmarła nie miała rodziny i zdecydowała się przekazać majątek na rzecz samorządu – mówi Jan Przybylski, wójt gminy Gorlice. - Z takim gestem miałem po raz pierwszy do czynienia. Samorząd pokrył koszty związane z miejscem pochówku, konkretnie z grobowcem - dodaje.

Ubiegłoroczne licytacje były końcowym zamknięciem tej sprawy, a wcześniej gmina rozwiązała też kwestie z nieruchomościami zmarłego mieszkańca.

W ramach pomocy społecznej gmina ma obowiązek sprawienia pogrzebu zgodnie z wyznaniem zmarłego lub jego wolą. Zorganizowanie pogrzebu na koszt gminy przysługuje zmarłym mieszkańcom gminy, jeżeli są to osoby, których tożsamości nie można ustalić. Bywają też inne przypadki, w których działania podejmują urzędnicy.

- Obowiązkiem każdej rodziny jest pochowanie drugiego człowieka – podkreśla Przemysław Wszołek. - Są jednak sytuacje, w których najbliżsi nie mogą sfinansować pochówku. Najczęstszym powodem są trudności finansowe, które uniemożliwiają pokrycie kosztów. W takiej sytuacji rodzina zmarłego powinna złożyć wniosek o przyznanie zasiłku celowego - dodaje.

Jeśli w jakimś konkretnym przypadku nie ma możliwości, by specjalny zasiłek związany z pochówkiem został wypłacony, wtedy koszty pogrzebu przechodzą na gminę.
Na gorlickim cmentarzu komunalnym, zarządzanym przez Miejski Zakład Usług Komunalnych nie ma specjalnie wydzielonej kwatery, gdzie mogłyby się odbywać takie pochówki.

- Ja nie przypominam sobie kiedy był u nas ostatni taki przypadek - mówi Wojciech Drzymała, dyrektor MZUK w Gorlicach.