Pół miliona netto – tyle wynosi cena wywoławcza każdej z dwóch działek, które chce sprzedać samorząd Małego Krakowa. Gdyby komuś było mało, w ofercie jest jeszcze jedna o powierzchni nieco ponad 60 arów, również dedykowana mieszkalnictwu. Zgodnie z zapowiedziami, postępowanie ma zostać przeprowadzone w listopadzie.
Uzbrajają, kuszą atrakcjami
To będzie kolejna pula nieruchomości, którą na sprzedaż wystawia biecki samorząd. Pod koniec minionego i na początku bieżącego roku, pod młotek poszły mniejsze powierzchnie, głównie z myślą o tych, którzy mają w planach budowę domu. W sumie było ich 30. Szybko okazało się, że chętnych jest więcej, niż działek, a ostateczne ceny sprzedaży były znacznie wyższe, niż wywoławcze. Dla przykładu teren pod dom jednorodzinny z ceną początkową 37 tysięcy złotych został sprzedany za prawie 64 tys. brutto. Niewielka, bo kilkuarowa działka oszacowana pierwotnie na 33 tysiące, znalazła chętnego, który wydał na nią ponad 54 tysiące brutto.
Teraz gmina chce spieniężyć znacznie większy teren - w sumie około 2,5 hektara! Na razie to tak naprawdę łąka, ale w przyszłym roku ma się to zmienić.
- Działki zostaną uzbrojone w sieci wodociągową i kanalizacyjną. Zadanie jest w trakcie realizacji – zapewnia Mirosław Wędrychowicz, burmistrz miasta.
Przy osiedlu powstanie ścieżka pieszo-rowerowa, parking oraz plac zabaw. Z działek rozpościera się widok na Pogórze Ciężkowickie, przylega do nich pięciohektarowy kompleks leśny.
- W promieniu trzystu metrów jest ośrodek zdrowia, żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa, liceum, szkoła zawodowa, kino, hala sportowa, klasztor franciszkanów, poczta oraz sklepy spożywcze – wylicza zalety terenu włodarz gminy.
Czy ktoś ulokuje wolny kapitał
Dwie największe bieckie nieruchomości są dedykowane pod budownictwo wielorodzinne. Czyli po prostu blok, szeregówka i tym podobne. Mniejsza, również pod mieszkaniówkę, tyle że jednorodzinną. Można sobie więc wyobrazić, że powstanie tam na przykład osiedle domów. Jak będzie w rzeczywistości – dowiemy się za kilka tygodni. Mimo atutów działek, do prognoz na przyszłość ostrożnie podchodzi Grzegorz Nosal, bieczanin, ale też przewodniczący tamtejszej Rady Miejskiej.
- Mieszkaniowe inwestycje hamują z racji drożejących kredytów. Po prostu ludzi coraz częściej nie stać na nie – ocenia. - Choćby z tego powodu może być kłopot z zainteresowaniem naszą ofertą. Być może jednak znajdzie się ktoś, kto ma gotówkę i potraktuje to jako lokatę kapitału – zastanawia się głośno.
Dywagacje nie są bezpodstawne. Na taki obrót sprawy zwracał uwagę w rozmowie z nami Wiesław Brzozowski, właściciel Biura Nieruchomości Domex w Gorlicach.
- Wysoka inflacja i niska stopa oprocentowania kapitału zgromadzonego na kontach oszczędnościowych sprawia, że kto ma pieniądze, nie trzyma ich w banku, czy przysłowiowej skarpecie. Inwestuje w nieruchomości – komentował dla nas.
Jeśli tak by się stało, to raczej nie ma się co spodziewać, że nabywca bieckich działek, natychmiast ruszy z inwestycją. I nie jest to tylko kwestia pieniędzy, ale także rynku zbytu. Trzeba bowiem pamiętać, że w Gorlicach oddalonych od Biecza o rzut beretem, pełną parą idzie budowa dwóch osiedli, każde po kilkadziesiąt mieszkań.
- Wieści od kwiatonowickich druhów: mercedes zastąpił wysłużoną ifę
- Koncert papieski w Bobowej z niezwykłymi gośćmi
- Gorliczanie pożegnali śp. Józefa Abrama, burmistrza, radnego, społecznika
- Gorlice. Narodziny Światła - spektakl Teatru Ergo z ogniem w roli głównej
- Dzień Dawcy Szpiku dla Iwony. Rynek tętni od atrakcji
- Proziok rarytasem na spotkaniu seniorów w Męcinie Wielkiej. Co się tam jeszcze działo
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?