Jarmark nie będzie tylko placem handlowym. Będzie pawilonem, a ten zaś dopełnieniem węzła przesiadkowego, który powstał wokół stacji kolejowej. Wykonawca działa w terenie od lata ubiegłego roku. Na razie widać zarys budynku przyszłych warsztatów i sceny.
- Powoli wychodzimy z ziemi – wyjaśnia obrazowo Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza.
Finał prac został zaplanowany na wiosnę przyszłego roku.
W założeniu ma to być miejsce o wielorakim zastosowaniu – handel będzie jednym z ważniejszych.
- Chcielibyśmy, by było to miejsce handlu przede wszystkim lokalnymi produktami – mówi burmistrz. - Żeby bieczanie mogli kupić prawdziwy domowy chleb, miody, przetwory, owoce i warzywa, czy rękodzieło. Planujemy tam także montaż mlekomatu. Podgrzewane pawilony będą mogły być w pełni wykorzystywane także w okresie zimowym, co zdecydowanie wpłynie na ożywienie działalności lokalnych producentów i rzemieślników – zapowiada.
W obiekcie będzie też miejsce na sale warsztatowe, ale też całkiem sporą, bo o wymiarach 12x12 metrów scenę z przeszklonymi, składanymi ścianami, więc nawet przy kiepskiej aurze, po ich rozsunięciu, będzie można działać na niej bez przeszkód.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?