Nerwowy wieczór w Gorlickiem. Najpierw kilka jednostek straży oraz policji zostało wezwane do Biecza po tym, jak do centrum powiadamiania wpłynęło zgłoszenie o osobie zaginionej, a dosłownie kilkanaście minut później przyszła kolejna wieść – w siedzibie banku przy ulicy Kołłątaja włączył się alarm przeciwpożarowy. Na miejsce zadysponowane zostały jednostki OSP z Kobylanki i Dominikowic oraz JRG Gorlice, w tym drabina.
Gdy jednostki dotarły na miejsce, nic nie wskazywało, że w budynku może dziać się coś złego. Ciemne okna, bo przecież jest już po godzinach pracy, nikogo wokół. Zdumieni, nieliczni przechodnie pytali strażaków, co się dzieje. Na miejsce wezwana została obsługa placówki. Wstępnie wydaje się, że jest to fałszywy alarm.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?