Impreza odbyła się wprawdzie we wrześniu, ale dyplomy uczestnikom zostały wręczone dopiero teraz. Tak naprawdę, były one pretekstem do spotkania – pogaduch przy kawie, podglądnięcia, co upiekły i z czym przyjechały poszczególne koła, bo podczas imprezy nie było na to czasu. A było w czym wybierać, bo oprócz tradycyjnych kołaczy, na stołach wylądowały wszelakie smakowitości – ziemniaczane chlebki, czekoladowe grzybki, ciasto napoleon, zawijańce, a nawet tajemniczo brzmiące, ale pyszne gorlickie cycuszki grzybowe.
- Kultywowanie tradycji to jeden z najważniejszych elementów w stale rozwijających się społeczeństwach – podkreślała Dorota Tokarz, szefował biura powiatowego ARiMR w Gorlicach. - Myśląc o przyszłości, musimy pamiętać o przeszłości, która w kulinariach jest szczególnie bogata. Natomiast przyszłość to przede wszystkim zdrowe produkty, zdrowa ekologiczna żywność. Stąd właśnie pomysł na konkurs – dodaje.
Przypomnijmy, że konkurs był połączeniem wspomnianych tradycji podkręconych szczyptą współczesności. Przykładem, który zresztą najszybciej znikł z talerzy, była klęczańska krówka, czyli ciasto inspirowane cukierkiem, który jeszcze nie tak dawno był tam produkowany.
Miłośnicy nieco ostrzejszych smaków też nie mieli podstaw do narzekania, bo jeden z zawijańców był mocno pikantny i doskonale komponował się z barszczem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?