Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

3 kwietnia pójdziemy na trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Trwają przygotowania do piątej edycji Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Gorliczanie mają do wyboru trzy trasy, najdłuższa liczy 58 kilometrów.

WIDEO: Krótki wywiad

Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpocznie się mszą świętą o godzinie 18 w parafii pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli w Gorlicach.

Rejestracja uczestników na tę niezwykłą noc modlitwy będzie możliwa do niedzieli, 29 marca.

Organizatorzy uprzedzają, że tylko zarejestrowanym uczestnikom będą w stanie zagwarantować pakiet startowy, m.in. z mapą trasy i rozważaniami drogi krzyżowej. Pakiety będzie można odbierać godzinę przed rozpoczęciem mszy świętej, czyli od godz. 17 w salce przy parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Gorlicach.

Ci, którzy zamierzają wyruszyć w trasę, muszą zdawać sobie sprawę, że EDK to nie jest pielgrzymka, gdy roześmiana, rozśpiewana grupa wędruje wyznaczoną trasą. EDK to forma modlitwy. Nikt na starcie nie będzie pytał, jak bardzo wierzymy, ba - czy w ogóle wierzymy. Nikt też nie zapyta, z jaką intencją idziemy, czy ją w ogóle mamy. Pątnicy będą szli w milczeniu, ciemnościach. Czasem po kostki w błocie, po kamieniach. Kilkadziesiąt kilometrów. Każdy z własnym - mniejszym albo większym - krzyżem.

Gorliczanin Mieczysław Samsonowicz na Ekstremalną Drogę Krzyżową chce w tym roku wybrać się już po raz czwarty.

- Jak zdrowie dopisze, to pójdę, jeszcze sporo czasu jest na ostateczną deklarację - mówi mieszkaniec Gorlic.

Pan Mieczysław do tej pory wybierał najkrótszą trasę, choć to zawsze i tak ponad 30 kilometrów.

- W tamtym roku szedłem z kościoła św. Andrzeja Boboli na cmentarz wojskowy, potem przez Łysą Górę do Bieśnika, na Maślaną Górę, a stamtąd do Szymbarku i dalej Bielanki. Potem już od Krzyża Milenijnego do Ropicy Polskiej. Trasa zakończyła się na Gorlickiej Golgocie - opowiada.

Pan Mieczysław ma różne wspomnienia z EDK: - Dwa lata temu najdłuższy odcinek, przez las szedłem sam. Nikogo przed sobą ani za sobą nie widziałem - wspomina. - Czy się bałem? Nie. Bo i czego? Idzie się nie po to, żeby się bać, tylko po to, by zastanowić się nad sobą, swoim życiem, rozważać Chrystusową mękę - dodaje. Podkreśla: trzeba się przygotować. Nie jest łatwo, gdy wokół nic nie widać, nawet tego, gdzie stawia się stopę. Poza przygotowaniem czysto duchowym, ważne jest to znacznie bardziej prozaiczne, typu wygodne buty, ciepła kurtka, termos z gorącą herbatą, dobra latarka.

W tym roku najkrótsza trasa to 37 km, a jej patronem jest o. Dolindo, mistyk z Włoch. Trasa będzie prowadziła z kościoła św. Andrzeja Boboli ulicą Zamkową, Górą Cmentarną, Górnym Osiedlem, Górą Parkową, ulicą Łokietka, przez Ropicę Polską, pod Bartnią Górą, przez Szymbark, Bystrą, Łysą Górę, drogami leśnymi w paśmie Maślanej Góry, Miejskiej Góry i Bartniej Góry.

Bardziej wprawieni piechurzy mogą wybrać się na 42-kilometrową wędrówkę. Trasa ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego aż w 80 proc. przebiega szlakami turystycznymi, ścieżkami leśnymi i drogami gruntowymi. Wiedzie przez Łysulę, Męcinę, Wapienne aż do Folusza. Zakończenie trasy przewidziane jest w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Nowym Żmigrodzie.

Najdłuższa w tym roku, bo licząca aż 58 km jest trasa św. Rity. Jest też najbardziej wymagająca, bo przebiega szlakami Beskidu Niskiego. Większość drogi trzeba pokonać, idąc górami oraz lasami. - Pozwoli nam to oddalić się na moment od cywilizacji i świata codziennego - polecają organizatorzy.

Trasa ta wiedzie z Gorlic przez Siary, Owczary, Magurę Małastowską, Małastów, Bartne, Wapienne, Męcinę, Dominikowice do Gorlic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto