Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

20-letni "kurier" z metody na wnuczka zwolniony z aresztu po trzech tygodniach od zatrzymania. To decyzja Sądu Okręgowego w Nowym Sączu

Redakcja
Sąd Rejonowy w Gorlicach zasądził dzisiaj trzymiesięczny areszt tymczasowy dla "kuriera"
Sąd Rejonowy w Gorlicach zasądził dzisiaj trzymiesięczny areszt tymczasowy dla "kuriera"
110 tysięcy złotych tylko pod koniec stycznia miał odebrać "kurier" - około 20-letni mieszkańca Polnej w powiecie nowosądeckim od mieszkańców gminy Gorlice, Łużna i Uście Gorlickie, oszukanych metodą na wnuczka. Najpewniej działał w szajce. Prokurator zarzucił mu pomoc w popełnieniu oszustwa, za którą grozi do ośmiu lat więzienia. Sąd Rejonowy w Gorlicach 1 lutego zdecydował o areszcie tymczasowym dla mężczyzny. PO zażaleniu obrońcy Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zgodził się, by mężczyzna odpowiadał z wolnej stopy.

Jak podaje Bogdan Kijak, sędzia SO w Nowym Sączu, a zarazem jego rzecznik prasowy, w piątek zwolniony z aresztu został 20-letni mieszkaniec Polnej w powiecie nowosądeckim - "kurier", któremu gorlicka prokuratura niespełna trzy tygodnie wcześniej zarzuciła udział w grupie, która oszukiwała mieszkańców powiatu metodą na wnuczka.

Zwolniony z aresztu na 15 tys. złotych

- Rozpoznając zażalenie na areszt tymczasowy, Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku obrońcy i zwolnił mężczyznę za poręczeniem majątkowym w wysokości 15 tys. złotych. Dodatkowo zatrzymano mu paszport. Nałożony został na niego zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny, czyli konieczność stawiania się cztery razy w tygodniu w komendzie policji - podaje sędzia Kijak.

Rzecznik tłumaczy, że sąd przyjął, iż w momencie zatrzymania 20-latka istniały przesłanki, co do jego aresztowania, natomiast uznał, że na tym etapie sprawy nie jest konieczne stosowanie aresztu tymczasowego, tym bardziej, że mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

- Gdyby po zwolnieniu jego zachowanie wskazywało na manipulowanie czy wpływanie na świadków, prokurator może ponownie zawnioskować o areszt - dodaje sędzia Kijak.

Nasz powiat stał się obszarem działania oszustów z końcem stycznia. Próbowali oszukać seniorów metodą na syna czy córkę, którzy spowodowali wypadek.
- Takich zgłoszeń było kilkanaście i wszystkie opierały się na tej samej zasadzie – dzwonili na telefony stacjonarne z numerów zastrzeżonych, podszywali się pod ich córki czy synów i płaczącym głosem opowiadali, że spowodowali poważny wypadek - relacjonuje Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy KPP w Gorlicach.

W dwa dni miał odebrać od poszkodowanych 110 tys. złotych

By uniknąć odpowiedzialności, twierdzili, że potrzebują dużej sumy pieniędzy. Później przekazywali słuchawkę innej osobie, która przedstawiała się jako policjant. Jej zadaniem było uwiarygodnienie całej historii. Następnie oszuści prosili o wykonywanie wszystkich ich wskazówek dotyczących przekazania pieniędzy. W trzech przypadkach przestępcy osiągnęli swój cel, a troje mieszkańców naszego powiatu straciło ponad 110 tys. złotych, w tym w gminie Gorlice i Uście po ok. 35 tys. zł, a w gminie Łużna - 45 tys. złotych.

- Zatrzymanie podejrzanego to niewątpliwie sukces mundurowych z Komendy Powiatowej Policji - mówił nam wówczas Sławomir Korbelak, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. - Śledztwo jest jeszcze na bardzo wstępnym etapie, ale wynika z niego, że młody mężczyzna działał w grupie Polaków, ale przebywających za granicą. Lista zarzutów może ulec zmianie, bo sądecki "kurier" działał też na terenie innych powiatów - dodaje prokurator.

Do celu prowadziła go nawigacja

Chłopak miał szukać pracy. Ofertę kurierską znalazł na jednym z serwisów. Jak zeznawał, działał jako kurier. Otrzymywał stawkę za gotowość do pracy, delegację za paliwo i ekstra wynagrodzenie za skuteczny odbiór i przekazanie przesyłki dalej. Dostawał adres, który wpisywał w nawigację i jechał we wskazane miejsce. Twierdził, że nie wiedział, co odbiera, otrzymywał tylko instrukcje telefoniczne, co do sposobu postępowania. Nigdy nie podjeżdżał bezpośrednio pod dom, bo według wskazań "pracodawców" miał zostawiać swój samochód ulicę, dwie dalej od wskazanego adresu.
Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył się, że pracował jaki kurier i nie miał pojęcia o tym, co jest w odbieranych przesyłkach.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto