To był pomysł Iwony Budziak, gorlickiej restauratorki, prezeski Fundacji Róża, która od lat wspiera głównie dzieci z domu dziecka i te które są leczone w gorlickim szpitalu, ale też ubogich i samotnych gorliczan.
- Taka była idea pierwszej wigilii. To miało być spotkanie dla potrzebujących mieszkańców miasta, którzy w związku z różnymi przeciwnościami losu nie mają z kim zasiąść do wigilijnego stołu. Pomysł i realizacja jednak ewaluowały – mówi Iwona Budziak.
Również w tym roku, wigilia gorliczan była skierowana do wszystkich mieszkańców miasta. Ma być to spotkanie integracyjne, czas na połamanie się opłatkiem, rozmowę, śpiewanie kolęd.
- To już tradycja, że kapusta z grochem i pierogi rozdawane były z kotłów myśliwskich kuchni polowych – dodaje Iwona Budziak.
W tym roku w ramach wigilii gorliczan przygotowanych zostało około 3000 porcji wigilijnych dań.
- Każdy, kto chciał pomóc w organizacji tego przedsięwzięcia mógł wesprzeć nas rzeczowo lub wpłatą na konto fundacji. Dzisiaj dziękuję ludziom o wielkich sercach, którzy nam pomogli – mówi Iwona Budziak. - Potrzebne było przecież wszystko. Od mąki, przez ryby, jajka, kapustę, grzyby, produkty na ciasta, ale się udało - mówi.
Z tych produktów pracownicy restauracji Orchidea przygotwali tysiące pierogów, a to z kapustą i grzybami, a to ze śliwką wędzoną. Ugotowali kapustę z grochem, barszcz z uszkami, zupę grzybową i żurek, upiekli świąteczne ciasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?