4 maja 2024 – tę datę powinni zapamiętać wszyscy, którzy chcą kolejny już raz wziąć udział w rekonstrukcji Bitwy pod Gorlicami. Wedle zapowiedzi organizatorów, będzie jeszcze ciekawiej, niż podczas poprzednich edycji historycznej imprezy. I szykują się niespodzianki.
Nad łąkami odgłosy młotków i zapach... jajecznicy
Choć do rekonstrukcji jest jeszcze prawie miesiąc, przygotowania do widowiska rozpoczęły się pełną parą w minioną sobotę. Kilkanaście samochodów, kilkadziesiąt rąk do pracy, drabiny, młotki, piły, ale też kociołek na którym, w razie potrzeby, smaży się jajecznica. Jak zdradził „kucharz” z 30 jajek. Co najmniej.
- Pani popatrzy, ilu ich jest – machnął ręką. - Robota jest, to zjeść też trzeba – dodał.
Już pierwszego dnia, grupa pracujących liczyła kilkadziesiąt osób. Przyjechały całe rodziny i żadna chętna para rąk nie marnowała się. Nie wyłączając dzieci, które pracowicie malowały płoty i domy. Nie było żadnego zarządcy, każdy wiedział, co ma robić. Ponieważ po ostatniej rekonstrukcji udało się porozumieć z właścicielem terenu, który zgodził się na pozostawienie części scenografii, teraz pracy jest trochę mniej, co nie zmienia faktu, że te zabudowania, które w ubiegłorocznym widowisku spłonęły, muszą zostać teraz odtworzone.
- Już teraz wiemy, że przyjedzie około dwustu rekonstruktorów, a kolejne grupy z całej niemal Polski – zapowiada Wojciech Drzymała z GRH Gorlice 1915.
Mamy rozpoznawalną markę
Gdy patrzeć na wydarzenie tylko przez pryzmat kraju, to rekonstruktorzy wespół z lokalnym samorządem, a też rzeszą ludzi, których nie widać na placu bitwy, ale ich praca też jest nieoceniona, stworzyli potężną markę.
- Rekonstruktorzy, którzy przyjeżdżają do nas z Polski, podkreślają, że mamy wydarzenie, które jest doskonale rozpoznawalne, na które chcą przyjechać nie tylko po to, by w nim uczestniczyć, ale też, by móc je obejrzeć – mówi nam Anna Czyżycka, również członkini GRH Gorlice 1915.
Tegoroczne widowisko ma być jeszcze lepsze od tego sprzed roku. Dziać ma się wiele i to na kilku płaszczyznach. Jak zapowiadają organizatorzy, będzie tak, by każdy znalazł pole dla swojej wrażliwości i swoich emocji.
- Będzie symbolicznie, metaforycznie, tragicznie. Będzie też trochę uśmiechu – zapowiada.
Prace będą prowadzone praktycznie do samego końca, a wydarzeniu przyświecało będzie hasło „Nigdy więcej wojny”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?