Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W pierwszym dniu zorganizowaliśmy przejazd Bieszczadzką Kolejką Leśną z Majdanu do Balnicy. Był czas na robienie zdjęć, rozmowy, zakupy pamiątek czy wypicie kawy. Przejazd taką kolejką to również powrót do czasów dzieciństwa.
- Po przyjeździe do Soliny i zakwaterowaniu udaliśmy się na zaporę największego w Polsce, sztucznego zbiornika wodnego retencyjno-energetycznego, czyli Jeziora Solińskiego - opowiada Anna Wiejaczka, kierowniczka wycieczki. - Był czas na zakup pamiątek, spacer koroną tamy, zakup gofrów czy lodów. W czasie rejsu statkiem mogliśmy podziwiać rozległą panoramę „zielonych wzgórz nad Soliną” z piosenki Wojciecha Gąsowskiego i dowiedzieć się jak powstawała zapora - dodaje.
Po kolacji był czas na integracyjne spotkanie: rozmowy, śpiewy, a nawet tańce. Drugi dzień bieszczadzkiej eskapady to fascynujący przejazd gondolą na górę Jawor. Była też możliwość wyjazdu na wieżę widokową. Obiad w Karczmie Jawor przy górnej stacji kolejki pozostawił niezapomniane wrażenia, z okien restauracji rozciąga się piękny widok na jezioro i wzgórza a dodatkowo ciekawe historie o Bieszczadach opowiedział pracownik karczmy.
- Po powrocie gondolą w dół wyjechaliśmy do Myczkowiec, gdzie udało nam się zwiedzić Ogród Biblijny z przewodnikiem i pospacerować w Parku Miniatur, słuchając z głośników informacji o tym miejscu, kościołach i cerkiewkach - wspomina kierowniczka wyprawy.
Dzięki dobrej organizacji uczestnicy znaleźli jeszcze czas by w drodze powrotnej odwiedzić „Bobolówkę” w Strachocinie – miejsce urodzenia świętego Andrzeja Boboli.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?