Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samorządy będą łapać deszcz? Niektóre są zainteresowane takim pomysłem

Halina Gajda
Halina Gajda
Daniel Powałka: deszczówką podlewam warzywnik i ogródek z kwiatami
Daniel Powałka: deszczówką podlewam warzywnik i ogródek z kwiatami fot. archiwum
Samorządy szukają pomysłu, jak dać przykład mieszkańcom, by żyli bardziej eko. Mamy już segregację śmieci, zbiorki niebezpiecznych odpadów i wiele innych, ale tym, co ostatnio znalazło się na eko-tapecie, był wrocławski pomysł na deszcz. Konkretnie, na jego łapanie, by później tak zgromadzoną wodę wykorzystać na przykład do podlewania ogródków, kwiatów przy deptakach, czy mycia ulic. Wszak różanemu klombowi jest obojętne, czy woda z sieci, czy z chmury. Byle by tylko była. A co u nas? Weźmiemy z nich przykład?

Głos z wrocławskiego ratusza przekonują, że zbieranie wody deszczowej odciąża kanalizację, a co za tym idzie, koszty jej utrzymania. Poza tym ogranicza zużycie normalnej wody, takiej do picia, o około połowę. Marchewce, ogórkom czy kwiatkom na rabatce jest najzupełniej obojętne, czy są podlewane uzdatnioną wodą z sieci wodociągowej, czy deszczówką. - Proponujemy mieszkańcom program, który jest wyjściem naprzeciw postępującym zmianom klimatu - przekonuje Adam Zawada, wiceprezydent Wrocławia.

Miasto chce premiować wyłapywanie wody dopłacać do budowy zbiorników lub tworzenia ogrodów deszczowych. Przygotowano dla Wrocławian pilotażowy program dotacyjny - Złap Deszcz.

W Bobowej łapią, co się da

Gorlice mogłyby, by być co najwyżej dzielnicą Wrocławia, ale co stoi na przeszkodzie, by taki pomysł wcielić i u nas? Przecież Klimkówka przez część roku ledwo zipie. 6 czerwca, czyli dokładnie dwa miesiące temu w zbiorniku było prawie 32 miliony metrów sześciennych wody. Dzisiaj jest o dziesięć milionów mniej. Większych opadów na horyzoncie nie widać. Tymczasem wodę pochłaniamy masowo. Nie tylko w domach. - Kwiaty w mieści podlewamy co drugi dzień - mówi Wojciech Drzymała, prezes MZUK w Gorlicach.
- Za każdym razem to około dwóch tysięcy litrów - dodaje.

Pomysł z łapaniem deszczu mu się nawet podoba, ale ma kilka pytań: gdzie gromadzić, skąd zbiorniki. Poza tym deszczówka szybko „zielenieje”, zaczynją w niej pływać zielone kłaczki . O ile kwiatkom to pewnie nie przeszkadza, to od razu zaczęłyby się interwencje ludzi: czym oni te kwiaty podlewają!
Tymczasem na programy, granty i inne profity nie czekali w Bobowej. Deszczówkę łapią, bo w mieście kwietników nie brakuje. Szkoda, żeby się to wszystko zmarnowało, a jest susza, więc podlewać trzeba. I to systematycznie.
- Łapiemy, ile można - mówi Wacław Ligęza, burmistrz. - Pewnie, że deszczówki nie wystarcza na zbyt długo, bo tych opadów to zbyt wiele nie ma, ale zawsze to coś - dodaje z przekonaniem, bo oszczędza wodę z sieci.

Jesteśmy chętni na program

Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa programowi też przyklaskuje. - Gdyby tylko była możliwość skorzystania z jakiegoś programu, który pomógłby sfinansować budowę zbiorników na deszczówkę, to jak najbardziej jesteśmy zainteresowani - zapewnia. - Owszem, tych opadów nie ma ostatnio dużo, ale coś zawsze uda się złapać. Nie stać nas jednak na to, by samodzielnie podejmować takie inwestycje. Natomiast wiem, że mieszkańcy z dziada pradziada są przyzwyczajeni do oszczędzania wody, więc deszczówkę zbierają bez programów - dodaje.
Daniel Powałka na rynnie na dachu domu założył tzw. rewizję. Jak jest bardzo sucho, to łapie wodę do plastikowych beczek. - Darmowe podlewanie warzyw i kwietnika - mówi. - Nie ma strachu, nie marnuje się - zapewnia.

FLESZ - Demaskujemy mity o weganizmie i wegetarianizmie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Samorządy będą łapać deszcz? Niektóre są zainteresowane takim pomysłem - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto