MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Leszek Ptak pokochał karate i prężnie rozwija tę dyscyplinę w Bieczu. Wyszkolił już liczne grono adeptów tej dyscypliny

Marek Podgajny
Marek Podgajny
Sensei Leszek Ptak z najmłodszymi zawodnikami Bieckiego Klubu Karate Kyokushin. Widać ich pasję i zadowolenie z treningów
Sensei Leszek Ptak z najmłodszymi zawodnikami Bieckiego Klubu Karate Kyokushin. Widać ich pasję i zadowolenie z treningów Archiwum klubu
Karate to sztuka walki i sport walki stworzone na Okinawie, w Japonii. Do chwili obecnej powstało ponad 100 stylów karate. Karate to w tłumaczeniu na język polski „puste ręce”. Nazwa doskonale odzwierciedla zasady panujące w tej sztuce - chodzi o to, by pokonać przeciwnika, nie używając do tego żadnej innej broni niż siły własnego ciała.

FLESZ - Bezrobocie. Jest niskie, ale nie na długo

Statystyki podają, że w Polsce karate ćwiczy około 40 tys. osób, a i w naszym powiecie jest mocny ośrodek działający w Bieczu pod wodzą sensei Leszka Ptaka, prezesa Bieckiego Klubu Karate Kyokushin. Jego przygoda z tym sportem zaczynała się bardzo dawno.

Zaczęło się od filmów akcji w których bohaterów kreowali Bruce Lee i Jean Claude Van Damme

- Od najmłodszych lat zafascynowany byłem filmami, w których głównymi akcjami był styl karate. Filmy z obsadą Bruce Lee i Jean Claude Van Damme. W czasie nauki w Szkole Zawodowej w Jaśle rozpocząłem treningi karate, jednak nawał obowiązków zmusił mnie do przerwania ćwiczeń. Byłem nawet na Turnieju Oyama Cup Katowice 93 w katowickim Spodku, na którym był podczas jedynej wizyty w Polsce Masutatsu Oyama, twórca naszego stylu karate kyokushin. W wieku 23 lat dowiedziałem się, że w Libuszy została otworzona pierwsza na moim terenie szkoła treningowa w stylu karate kyokushin prowadzona przez Tadeusza Krygowskiego. Rozpocząłem regularnie uczestniczyć w treningach i pogłębiać ten styl walki - opowiada o swoich początkach sensei Leszek Ptak.
Jego nauka karate nie kończyła się na szkoleniu godzinnym dwa razy w tygodniu, lecz był to codzienny mozolny trening siedem razy w tygodniu.

Sam zrobił swoją pierwszą siłownię

- Siłownię wykonałem sam prowizorycznie, ale sprawdzała się doskonale. W miarę czasu treningi zostały przeniesione do Biecza. Swoją miłością do karate pragnąłem zarazić swoich synów. Starszy Grzegorz był na tyle duży, by rozwijać w nim tę pasję, jednak po kilku latach jego zainteresowanie skierowało się w stronę ciężarów i siłowni- podkreśla Ptak.
Młodszy syn Łukasz początkowo był mało zainteresowany pasją taty, ale do czasu.
- W miarę upływu lat jego treningi przemieniły się w pasję i miłość do karate. Wspólnie podwyższaliśmy poprzeczkę i wyciskaliśmy z siebie ostatnie poty. Nasze treningi nie kończyły się na uczęszczaniu tylko na zajęcia, lecz nie brakowało nas na seminariach, pokazach, współzawodnictwach klubowych, zawodach itp. organizowanych przez Jasielski Klub Karate i zaprzyjaźnione kluby - mówi dalej.
Duże znaczenie w rozwoju sensei Ptaka miał rok 2006. Pojechał na obóz do Krakowa.

- Tam przetestowano moje treningi. Wszystko to uświadomiło mi, że pragnę rozwinąć skrzydła i stworzyć swoje miejsce na ziemi związana z karate, swoją szkółkę dla grupy dzieci, młodzieży, a także starszych chętnych i poszerzać umiejętności w karate. Egzaminy na wyższe pasy to ciężka, mozolna i systematyczna praca, aby podołać wyzwaniom, musiałem ciężej pracować nad sobą - opowiada dalej.

W Danii w 2013 r. na Międzynarodowym Obozie Karatez synem Łukaszem uczestniczył w egzaminach. Syn zdobył 1 DAN i czarny pas.
- Ja nie poprzestałem tylko na czarnym pasie, osiągnięcia moich uczniów dały mi power do sięgnięcia po kolejne DAN. Dzięki uczniom i ich niezwykłym potencjale dziś posiadam czarny pas i 4 DAN. Mając bagaż doświadczeń i możliwość samodzielnego prowadzenia treningów rozdzieliłem grupy na dzieci, młodzież i dorosłych. Rozpocząłem treningi w Szkole Podstawowej nr 1 w Bieczu, treningi w hali sportowej w Bieczu, w Strzeszynie, w Rożnowicach. Zaczęliśmy też występować na charytatywnych pokazach na terenie miasta i Gminy Biecz i karate stało się popularne. Przyciągało i nadal przyciąga coraz więcej osób, co mnie bardzo cieszy - dodaje Leszek Ptak.

Leszek Ptak bardzo cieszy się z sukcesów podopiecznych

Na XXVII Mistrzostwach Europy Kyokushin w Grecji w 2014 r. wystartowała jego zawodniczka Angelika Jarecka, która rozsławiła Biecz i biecki klub zdobywając złoto.
- Sukcesy podopiecznych to chluba klubu, a i radość dla trenera. To także doskonała promocja Ziemi Bieckiej i powiatu gorlickiego.Stworzyłem w piwnicach domu salkę do trenowania, która sprawdzała się w treningach oraz przed zawodami. W 2018 rokuz synem zarejestrowaliśmy Biecki Klub Karate Kyokushin, dla którego pragnąłem znaleźć odpowiednią salę do treningów. Syn otworzył sekcję w Czermnej oraz K-1 Kick boxing w Bieczu.
- Piwnice jednego z budynków w Bieczu przekształciłem w salkę oraz siłownię jednak to było za mało. Kolejne pomieszczenie wynająłem, abyśmy mogli rozwijać się i rozszerzać grupy - opowiada.

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto