Do końca roku pozostało niecałych pięć miesięcy, a prywatyzacja to proces długotrwały. - Co dałaby nam prywatyzacja? Przede wszystkim większą szansę na potrzebne inwestycje. Ostatnią znaczącą było otwarcie basenu rehabilitacyjnego w Biawenie, ale to było w 2006 roku. Wprawdzie od kilku lat systematycznie poprawiamy wynik finansowy, majątek się nie dekapitalizuje, ale nie jest to to, czego byśmy wszyscy sobie życzyli - mówi Wacław Furmanek, prezes zarządu Uzdrowiska Wysowa.
Inwestor, który zdecyduje się kupić infrastrukturę, musi liczyć się z koniecznością zachowania charakteru uzdrowiskowego, nie ma mowy o zmianie profilu działalności. - Dzisiaj naszym głównym zmartwieniem jest obniżony kontrakt z NFZ. W naszym przypadku jest on o 25 proc. niższy w stosunku do minionego roku. Chociażby z tego powodu musieliśmy szukać przychodów wśród klientów komercyjnych - dodaje
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?