Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory Miss Polski 2015. Casting na najpiękniejsze dziewczyny w Nowym Sączu [ZDJĘCIA]

Bernadeta Waszkielewicz,Jerzy Cebula
Wybory Miss Polski 2015. Casting na najpiękniejsze dziewczyny w Nowym Sączu
Wybory Miss Polski 2015. Casting na najpiękniejsze dziewczyny w Nowym Sączu Jerzy Cebula
Wybory Miss Polski Ziemi Sądeckiej 2015. Zajrzeliśmy za kulisy dzisiejszego finału. Dziewczęta przychodziły na casting bardzo spięte. Na ogół z koleżanką, bo we dwójkę jest raźniej. Jedna nawet z mamą, która zagrzewała córkę do boju o finał Miss Polski Ziemi Sądeckiej 2015. Pewności siebie nabierały, gdy schodziły z fotela w pięknym makijażu i słyszały:– Jesteś piękna, opowiedz nam kim jesteś.

Bo jury pytało nie tylko o wzrost, wagę i wymiary. Uroda to nie tylko ciało, lecz osobowość. Pasje, charakter, podejście do życia. Wszystko to, co w finale będą prezentować na scenie przed publicznością.

– Potraktuj to jako przygodę i zabawę – tak Joanna Durlak, która od 15 lat organizuje konkursy piękności, rozluźniała uczestniczki castingów. – Ale też weź pod uwagę, że to może być życiowa szansa. Dziewczyny nie tylko uczą się prezentacji przed dużą widownią, lecz zdobywają szerokie kontakty, mają szanse na współpracę z ciekawymi firmami i instytucjami – dodawała potem.

– Wiem - odpowiedziała cicho Natalia Stasianek, 18-latka z „ekonoma”. Nieśmiała i zawstydzona. Właściwie została wyłowiona z korytarza galerii, z tłumu gości odwiedzających Douglasa, gdzie odbywał się casting. Nie jest bardzo wysoka (171 cm), lecz doceniono urodę i osobowość dziewczyny.

– Lubię pisać wiersze i opowiadania – odpowiedziała na pytania o pasje. Pięć wierszy wysłała na konkurs do Krakowa, zdobyła trzecie miejsce. Pisała, żeby rozśmieszyć, ale też o miłości i o tym, co boli ją i wielu innych młodych ludzi.

A to nie wszystkie jej zdolności. Piękna brunetka gra na organach! Ćwiczyła w kościele. Chodziła do szkoły muzycznej. Ale nie, wbrew pozorom nie zamierza studiować polonistyki, tylko medycynę. Myśli o pediatrii.
18-latka Dominika Popiela odważniej usiadła do makijażu i potem do prezentacji. Uczy się fachu mało popularnego wśród kobiet – w technikum hodowli koni w Nawojowej.

– Kocham zwierzęta, koleżanka zaraziła mnie miłością do jazdy konnej – opowiadała z pasją. Okoniach czarnych, siwych, arabach i hucułach. – Jeden chciał mnie zrzucić, ale trzymałam się dzielnie – śmieje się. – Po szkole chcę pracować w stadninie, na szczęście jest ich niemało – dodaje. Adaptację filmową „Zaklinacza koni” oglądała dwa razy. Za każdym razem płacząc.

Wzrostem wyróżniała się Monika Kuźma z Klęczan mierząca 178 centymetrów. Do tego miała niesamowicie długie nogi, przykuwające uwagę jury. W tym roku zdaje maturę i drży, jaką uzyska notę. – Najbardziej boję się języka angielskiego – przyznaje. Planuje studia z zarządzania. – Siostra też studiuje, może w przyszłości założymy firmę rodzinną - planuje. Na razie kończy kurs na strażaka ochotnika. Szkolenie odbywa z nią pięć dziewcząt. – Chcę być gotowa do pomocy, jeśli będzie trzeba – tłumaczy, skąd to zainteresowanie.

Jest spokojna w porównaniu z wulkanem energii, który po niej wkroczył na salę obrad jury. Na pozór Martyna Wójs z Wielogłów wygląda na drobniejszą, choć ma 170 centymetrów wzrostu. I na bardziej kruchą, niż koleżanki. Ale energią, odwagą, umiejętnością zaprezentowania się przed kamerą potrafiła zaskoczyć. Ma 20 lat, czarne długie włosy, bladą twarz i mocno czerwone usta, w których utkwił wzrok niejeden pan. Styl nieco gothic.

– Kocham tatuaże! – wyznała bezpretensjonalnie. W sali zapadła cisza nie zwiastująca nic dobrego. W oczach jury widać żal: no to kandydatka odpada. – A może nie... Była już dziewczyna z tatuażem! – usiłuje rozwiązać problem Joanna Durlak.

Martyna podniosła bluzkę, na żebrach po łacinie piękna sentencja: „Nic bez ciebie. Wszystko z Tobą”. No i jeszcze jeden problem - kolczyk w pępku. – To wszystko do konkursu trzeba zdjąć, wiesz o tym? – upewnia się jury. Martyny to nie przeraża.

Jest technikiem BHP, pracuje w jednym z pubów i interesuje się sportem: koszykówką oraz siatkówką kobiet. I oczywiście muzyką, choć wbrew pozorom nie w stylu gothic. Różną.

Jury spośród dziewcząt, które odwiedziły dwa pierwsze castingi, wybrało już kilka finalistek konkursu. Ale nadal czeka na piękne sądeczanki.

Trzeci, ostatni casting odbędzie się 24 kwietnia w hotelu „Beskid”, w godz. 18 - 20.

– Warto przyjść, bo sądeczanki odnoszą sukcesy w wielu konkursach, także międzynarodowych – kusi Joanna Durlak.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto