Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz pierwszy raz w tym sezonie przegrała na wyjeździe

Łukasz Madej
Pojedynek stopera Sandecji Przemysława Szarka (z prawej) ze strzelcem bramki Pawłem Abbottem
Pojedynek stopera Sandecji Przemysława Szarka (z prawej) ze strzelcem bramki Pawłem Abbottem Fot. Tomasz Bołt
I liga. Sandecja Nowy Sącz po wcześniejszych dwóch remisach i zwycięstwie pierwszy raz w tym sezonie przegrała poza swoim obiektem. - Nie zamierzaliśmy „położyć” się przed Arką i w pierwszej połowie widać było, że chcieliśmy grać swoje, po ziemi, utrzymywać się przy piłce. Niestety, po przerwie wyglądało to tak, jakbyśmy nie wyszli z szatni - mówił po spotkaniu napastnik Sandecji Arkadiusz Aleksander.

I to właśnie „Aleks” w 21 min wyprowadził gości na prowadzenie, kiedy najpierw wykorzystał podanie Łukasza Nowaka oraz fakt, że poślizgnął się Przemysław Stolc, i sprytnym strzałem w „okienko” pokonał Konrada Jałochę. Co ciekawe, dla 35-letniego snajpera było to już siódme trafienie w tych rozgrywkach.

W pierwszej połowie lepsze wrażenia sprawiała Sandecja, a bliski zdobycia gola był też m.in. Bartłomiej Dudzic. Schodzący do szatni gospodarze otrzymali solidną porcję gwizdów. Obraz gry zmienił się od razu po przerwie, a Arka wyrównała już w 46 min: kiedy wykonywałą rzut rożny, piłkę głową zagrał Antoni Łukasiewicz, a do siatki wpakował ją Paweł Abbott.

W 61 min było już 2:1, kiedy gola zdobył Michał Nalepa. Miejscowi stworzyli sobie jeszcze kilka okazji, ale m.in. Rafał Siemaszko przegrał pojedynek z Markiem Koziołem. Arka miała też szczęście, bo w 79 min po strzale Przemysława Szarka piłka odbiła się od słupka.

Dodajmy, że w szeregach Sandecji zabrakło doświadczonych Grzegorza Barana (kartki) oraz Dawida Szufryna (kontuzja).

Zdaniem trenerów
Grzegorz Niciński, Arka:
- Cieszą punkty i gra, ale tylko w drugiej połowie, bo w pierwszej wyglądaliśmy słabo. Zresztą, za mojej kadencji nie mieliśmy tak słabej połowy, przegrywaliśmy zasłużenie. Po przerwie szybko zdobyliśmy jednak bramkę, wygraliśmy 2:1, a mogliśmy pokusić się o kolejne gole.

Robert Kasperczyk, Sandecja:
- Długimi fragmentami dawaliśmy radę, jednak braki kadrowe okazały się zbyt znaczące. Decydujący moment to fatalne wyjście z szatni po przerwie i gol, który napędził gospodarzy. Popełniliśmy błędy, a Arka jest zbyt dobrym zespołem, żeby tego nie wykorzystać.

Arka Gdynia2 (0)
Sandecja Nowy Sącz1 (1)

Bramki: 0:1 Aleksander 21, 1:1 Abbott 46, 2:1 Nalepa 60.

Arka: Jałocha 5 - Stolc 5I, Marcjanik 5, Sobieraj 5, Warcholak 5 - Vinicius 6I, Łukasiewicz 6, Bożok 6, Tomasiewicz 5 (46 Nalepa 6I), Renusz 5 (46 Siemaszko 5) - Abbott 6 (90 Mosiejko).

Sandecja: KoziołI 6 - Danek 4, Bartków 4, Szarek 4, Słaby 4I - Dudzic 5 (86 Piszczek), Nather 4, Kasprzak 4I (67 TarasenkoI), Nowak 5 (64 Ctvrtnícek), Małkowski 5 - Aleksander 6.

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 3619.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto