Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca na wakacje: na plantacji, w restauracji, hotelu lub na budowie

Agnieszka Chmura
Maria Guzik codziennie handluje w Gorlicach truskawkami z rodzinnej plantacji w Sitnicy
Maria Guzik codziennie handluje w Gorlicach truskawkami z rodzinnej plantacji w Sitnicy Fot. Agnieszka Nigbor-Chmura
Od 1000 do 3000 złotych miesięcznie można zarobić przy zbiorze truskawek czy malin w szczycie sezonu. Oczywiście plantatorzy mówią, że wszystko zależy od kondycji pracownika i jego chęci do pracy. I o ile z chęcią jest nieźle, to wiele osób w ciągu sezonu rezygnuje, bo praca przy zbiorach owoców, często w upale, w pozycji pochylonej lub przykucając, nie należy do łatwych.

Plantatorzy jednak nie narzekają, bo chętnych do zbierania zawsze jest więcej, niż potrzeba. Często są to stali "zbieracze", którzy przychodzą do pracy z roku na rok. - U nas sezon na truskawki się kończy, ale teraz, w szczycie zatrudnialiśmy około 30 osób, głównie ludzi, którzy traktują tę pracę jako dodatkowe źródło dochodu - na przykład kobiety na urlopie wychowawczym, ale także studentów, maturzystów. Są też tacy, którzy na czas zbiorów organizują sobie urlop w pracy i przychodzą do nas. Mamy około 10 hektarów upraw i dziennie, w słoneczne dni, kiedy owoce szybko dojrzewały, zbieraliśmy nawet około czterech ton. Większość zbiorów trafiała na lokalny rynek, ale woziliśmy też nasze owoce na Słowację - opowiada Adam Guzik, miejscowy plantator z Sitnicy.

Część osób, która pracowała przy truskawkach, zajmie się teraz zbiorem borówki amerykańskiej, ale tej jest znacznie mniej, więc reszta pracowników sezonowych wróci na plantację Adama Guzika dopiero za rok.

Choć wydawałoby się, żesezon truskawkowy dobiega końca, z początkiem lipca z Gorlic pojedzie grupa osób właśnie do zbioru truskawek - odmian późnych, a także malin oraz pielenia zagonów i porządkowania plantacji. Kolejny rok z rzędu gorliczanie wyjeżdżają do pracy w gospodarstwie ogrodniczym SADPOL w Wierzbicy pod Warszawą.

- W poprzednich latach korzystaliśmy z pracowników z województwa mazowieckiego, ale tutaj nie ma chętnych do prac sezonowych, dlatego daliśmy ogłoszenia w całym kraju - mówi Kazimierz Zawada, koordynator w firmie SADPOL. - W lipcu będziemy potrzebować 100 osób, w sierpniu 200. Za kilogram zebranych malin płacimy 1,60 zł, przy czym pensje wypłacamy w systemie tygodniowym - w każdy piątek. Są tacy, którzy za dniówkę wyrabiają zaledwie 45 złotych, ale realną kwotą jest 90 złotych. Rekordzistki, bo mowa o kobietach, mają nawet ponad 100 złotych za dniówkę - dodaje.

Jak dowiedzieliśmy się w firmie SADPOL, pracodawca zatrudnia nie tylko Polaków. Na plantacji pracują też Ukraińcy, Białorusini, obywatele Mołdawii, a także studenci np. rzeszowskich uczelni z Indii, Bangladeszu czy nawet Nepalu. Pracodawca zapewnia im zakwaterowanie w domkach kempingowych albo w hotelach robotniczych. Mają dostęp do łazienek z prysznicami i pralkami. W kuchniach są kuchenki gazowe i lodówki.

Dzisiaj decyzję o wyjeździe do Wierzbicy podjęła już Gabriela Kuźma, kilkunastoletnia gorliczanka. - Do wyjazdu do pracy zachęcił mnie kolega, który pracował tam rok temu. Zebraliśmy sześciosobową ekipę i wybieramy się do pracy. Chcemy razem spędzić te wakacje, a przy okazji trochę zarobić. Wszyscy jesteśmy pełnoletni, a moi rodzice nawet się ucieszyli, gdy się dowiedzieli o naszym pomyśle - tłumaczy gorliczanka.

- Dzisiaj na liście zainteresowanych wyjazdem jest ponad 30 osób, ale jeszcze można się zgłaszać do Ochotniczego Hufca Pracy przy ul. Rzeźniczej 10 lub telefonicznie zasięgnąć informacji pod numerem 18 352 05 23 - zachęca Małgorzata Gawlik, lider Klubu Pracy przy OHP w Gorlicach.

Ochotniczy Hufiec Pracy miał różne oferty pracy dla zainteresowanych tymi sezonowymi. Były oferty dla hostess czy dla osób, które miałyby pracować przy inwentaryzacji w sklepach. Najwięcej jednak jest ofert budowlanych oraz tzwiązanych z gastronomią czy hotelarstwem.

- Za naszym pośrednictwem kilkanaście osób podjęło pracę w szeroko rozumianej budowlnce, w gorlickich firmach, które wygrały przetargi na Śląsku czy pod Warszawą i potrzebują pracowników, którzy chcą pracować na wyjeździe. Takie oferty pojawiają się stale. Kończy się jedna budowa, zaczyna następna - firmy uzupełniają skład pracowników - dodaje Małgorzata Gawlik.

Wiele osób właśnie za pośrednictwem OHP znalazło zatrudnienie w hotelach i restauracjach w naszych górach - w samym Zakopanem, ale i okolicach. Zatrudnienie znalazły głównie pomoce kuchenne czy pokojówki, ale również kelnerzy i portierzy. Ci ostatni musieli oczywiście wykazać się znajomością angielskiego.

- Stale napływają nowe oferty, dlatego każdy, kto szuka pracy na sezon, powinien się z nami często kontaktować - zachęca Małgorzata Gawlik. Jak dowiedzieliśmy się od Józefa Kasprzaka, naczelnika usług rynku pracy, Powiatowy Urząd Pracy na dzisiaj nie dysponuje żadnymi ofertami prac sezonowych ani w kraju, ani zagranicą.

Zapytaj o pracę sezonową

Największe szanse na zatrudnienie w sezonie mają ci, którzy zgłoszą się do Klubu Pracy w Gorlicach. Działa on przy Ochotniczym Hufcu Pracy przy ulicy Rzeźniczej 10. Tel. 18 352 05 23, e-mail: [email protected]. W sprawie aktualnych ofert pracy należy kontaktować się z liderem klubu - Małgorzatą Gawlik w godzinach pracy od 7.45 do 15.45.

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto