Kilkudziesięciu ochotników i zawodowych druhów w weekend walczyło m.in. z ogniem w Dubnem przy granicy Polski i Słowacji, gdzie płomienie o mały włos nie ogarnęły lasu. Dotychczas nie udało się zatrzymać ani jednego podpalacza.
- Strażacy korzystali z terenowych quadów, aby szybciej rozciągać magistrale z węży, którymi dostarczano wodę do gaszenia - relacjonuje akcję w Dubnem brygadier Paweł Motyka z Miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Do wsparcia akcji szykowała się już Słowacka Pożarna Ochrana. Potrzebowaliśmy kilku godzin, żeby opanować skutki bezmyślnego podpalenia ścierniska i suchych traw. Ogień nie dosięgnął drzew, ale doszczętnie strawił budynek gospodarczy.
Pożar w Dubnem był jednym z 30 spowodowanych w sierpniu przez podpalaczy. Rok temu było takich tutaj tylko osiem. Według brygadiera Mariana Marszałka z sądeckiej komendy PSP, potwierdza się obserwacja, że najwięcej podpaleń jest w dolinie Popradu. Od kilku lat policja usiłuje ustalić, czy działa tam piroman, jak sugerują mieszkańcy, czy pożary są efektem kultywowania w tym rejonie tradycji wypalania suchych traw i ściernisk. Nie wyklucza się również przypadkowego zaprószenia ognia przez turystów.
W piątek w Zubrzyku ogień z podpalonych ściernisk zaczął pełznąć ku wielkiemu kompleksowi górskich lasów. Pożar zauważono około godz. 13. Do zablokowania płomieniom drogi do drzew i krzewów skierowano cztery OSP z gmin Muszyna i Piwniczna i jednostkę PSP z Krynicy. W trudnym terenie brakowało wody do gaszenia. Pompy pływające umieszczono w nurcie Popradu i tak napełniano beczkowozy dla strażaków.
Dramatycznie było też w weekend w gminie Podegrodzie. We wsi Podrzecze ktoś podpalił ściernisko. Kiedy pożar gasili strażacy z Nowego Sącza i pobliskich Stadeł, płomienie przeskoczyły na sąsiednie pole z dojrzewającym zbożem. Druhowie wezwali natychmiast wsparcie innych jednostek. Godzinę później w tym samym rejonie płonęło kolejne pole. Do gaszenia wysłano OSP z Brzeznej. Zanim druhowie ugasili ogień, nieopodal wzniecono kolejny pożar.
Ogień w mieście
Brygadier Marian Marszałek z Miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu
W pierwszej dekadzie sierpnia płomienny był również sam Nowy Sącz. W weekend do pożarów spowodowanych podpaleniami pól i zarośli strażacy wyjeżdżali tutaj co kilka godzin. Pożary wybuchały w rejonach ulic Lwowskiej, Barskiej, Tłoki, Jamnickiej, Podbielowskiej, Grabowej. Ogień w mieście niesie nieco inne zagrożenie niż na wsi czy w górach. Tutaj w każdej chwili może zagrozić domom.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?