Rozpatrywane są też inne warianty - awaria któregoś z urządzeń, zwarcie w instalacji elektrycznej. Franciszek Pustelnik, ojciec właściciela, nie ukrywał żalu - jeszcze niedawno była to jedna z najnowocześniejszych ferm w regionie, zmodernizowana dzięki unijnym dotacjom. - Zaczynałem jeszcze w latach osiemdziesiątych, potem przekazałem gospodarstwo synowi. Straciliśmy dorobek dwóch pokoleń - mówił ze smutkiem.
Czytaj także: Pożar w Bielance: na fermie spłonęło 20 tys. kurcząt [VIDEO,ZDJĘCIA]
Widok na pogorzelisku daje wyobrażenie o tym, co się działo - całkowicie zwęglona i zawalona konstrukcja dachu, nadpalone elementy wyposażenia, szczątki ptaków. Pozostały jedynie ściany zewnętrzne. Nad wszystkim unosił się swąd spalenizny.
W krótkim czasie spłonęło 20 tysięcy kurcząt. Tuż po pożarze pomoc przedsiębiorcy zadeklarował Ryszard Guzik, wójt gminy Gorlice. - Na tyle na ile będziemy mogli - pomożemy choćby poprzez umorzenie podatku czy zapomogę z pomocy społecznej. Żal straconego dorobku ludzi, sami stworzyli sobie miejsca pracy, a czasem pewnie dawali ją innym - mówił.
Pożar swym zasięgiem objął powierzchnię 1056 metrów kwadratowych. Zniszczeniu lub spaleniu uległa konstrukcja dachu na budynku produkcyjnym, pokrycie - blacha trapezowa, ocieplenie dachu wraz z podbitką, instalacja elektryczna oraz wyposażenie fermy - linie technologiczne, system wentylacji, system do sterowania mikroklimatem. Wstępnie straty oszacowano na około 700 tysięcy złotych, strażacy uratowali mienie o wartości około 300 tysięcy złotych.
Informacja o pożarze dotarła do komendy po godzinie pierwszej w nocy z ubiegłego czwartku na piątek. Zadzwoniła przypadkowa osoba, która zobaczyła płomienie. Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce dwa zastępy z PSP i osiem zastępów z ochotniczych straży pożarnych.
Na miejscu okazało się, że niemal cały budynek stoi w płomieniach, a ogień wydobywał się na dach obiektu. Szalejący żywioł podsycał jeszcze silny wiatr. W skali strażackiej był to bardzo duży pożar
- Wysoka temperatura uniemożliwiała ratownikom wejście do środka obiektu, duże zadymienie spowodowało konieczność pracy w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych - relacjonuje kapitan Dariusz Surmacz, rzecznik prasowy gorlickiej komendy straży pożarnej.
Po dogaszeniu pożaru i oddymieniu pomieszczeń przystąpiono do prac rozbiórkowych konstrukcji dachu na połowie budynku produkcyjnego. Nadpalona konstrukcja dachu groziła zawaleniem i uniemożliwiała dogaszenie tlących się konstrukcji i wyposażenia.Równocześnie z działaniami gaśniczymi strażacy ratowali mienie z części socjalnej.
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Olszyny: zwyrodnialcy pocięli psa żyletką
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?