Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Mur pęka przy Kamienicy

Katarzyna Gajdosz
- Te pęknięcia nie były aż tak wielkie dwa miesiące temu, gdy alarmowaliśmy o niebezpieczeństwie - mówi Kazimierz Fedko
- Te pęknięcia nie były aż tak wielkie dwa miesiące temu, gdy alarmowaliśmy o niebezpieczeństwie - mówi Kazimierz Fedko Katarzyna Gajdosz
Mieszkańcy ul. Rybackiej żyją w strachu, że mur przy rzece rozpadnie się i woda zaleje ich podwórka. Zarząd Melioracji w czwartek wybiera się z wizytą, ale na umocnienie konstrukcji nie ma pieniędzy

Mur oporowy wzdłuż Kamienicy przy ul. Rybackiej pęka na oczach mieszkańców. A ci od dwóch miesięcy proszą o zabezpieczenie konstrukcji, ale nim zlecono jej przegląd techniczny, do tej pory trwały przepychanki między urzędami, który za to odpowiada.

- Niewielkie zapadlisko przy murze i pęknięcia na nim zauważyliśmy dwa miesiące temu - przypomina Kazimierz Fedko, mieszkaniec ul. Rybackiej.

Od tego czasu ze strachem obserwuje, jak pęknięcia się powiększają. Dziś w betonie są dziury na wylot, a ziemia zapadła się o kolejny metr.

Strach o firmę i domy

Niebezpieczny odcinek znajduje się na terenie prywatnym. Grzegorz Opaliński wynajmuje go pod swój zakład Opal Autoserwis.

- W pobliżu muru trzymałem samochody, ale musiałem je przeparkować, bo boję się, że któregoś dnia znajdą się w rzece - mówi. Zwraca uwagę, że choć w ostatnim czasie nie było silnych opadów, to leniwie płynąca Kamienica wyrządziła dalsze szkody w konstrukcji.

- Jeśli mur nie zostanie zabezpieczony, to pęknie podczas większej ulewy - obawia się Stanisław Słaby, przewodniczący os. Przetakówka.

Już w marcu był w tej sprawie w Wydziale Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Nowego Sącza. Na sesji Rady Miasta mówił też o tym radny Grzegorz Fecko. - Mieszkańcy panicznie boją się, że gdy mur pęknie, rzeka zaleje ich posesje - mówi Fecko. Nie kryje irytacji, że po jego interwencji nie zabezpieczono muru.

Tracą czas na biurokrację

Jak mówi Fecko, urzędy tylko przerzucają się pismami, próbując dojść, który z nich ponosi odpowiedzialność za ten odcinek rzeki.

Miasto uznało, że za utrzymanie muru odpowiada Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. RZGW z kolei odpowiedzialność zrzuca na Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.

- Mur stanowi przedłużenie wału przeciwpowodziowego Dunajca. Ma wpływ na jego funkcjonowanie, dlatego zajmujemy się sprawą - przyznaje Wiesław Przyborowski, kierownik Inspektoratu Rejonowego ZMiUW w Nowym Sączu.

Zaznacza, że obiekt jest kontrolowany dwa razy w roku. Ostatni przegląd techniczny muru odbył się w październiku ub.r. W kwietniu, po interwencji radnego Fecki, Przyborowski osobiście był na wizji lokalnej.

- Mur rzeczywiście nie był w idealnym stanie, ale aż tak wielkich zniszczeń, jak opisuje radny, wówczas nie widziałem. Nie twierdzę jednak, że ich nie ma - dodaje Przyborowski.

Wykaże to jutrzejszy przegląd techniczny. Od poniedziałku inspektorat prowadzi kontrole 18 km wałów rzecznych, za które odpowiada.

- Najpewniej zlecimy ekspertyzę. Po niej będziemy mieli wytyczne, co z murem należy zrobić: czy postawić nowy, czy zabezpieczyć ten stuletni - mówi Przyborowski.

Jak się dowiedzieliśmy, sporządzenie ekspertyzy może potrwać nawet pół roku. Później potrzeba kolejnych miesięcy na zdobycie pieniędzy na budowę. Inspektorat musi wnioskować o nie do wojewody małopolskiego.

- Urzędnicy tracą czas na biurokrację, a my tu żyjemy w realnym zagrożeniu, że nasze domy zaleje woda - skarży się Kazimierz Fedko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto