Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Kobieta wyrwała kierowcy klucze, był pijany. Nie pozwoliła mu odjechać

Lech Klimek
Kierowca chciał kupić alkohol, a gdy go nie dostał, próbował odjechać. Udaremniła to ekspedientka, która zabrała mu kluczyki
Kierowca chciał kupić alkohol, a gdy go nie dostał, próbował odjechać. Udaremniła to ekspedientka, która zabrała mu kluczyki archiwum
Tylko przytomność i odwaga ekspedientki jednego ze sklepów w Kobylance sprawiły, że pijany mężczyzna nie wsiadł do samochodu i nie odjechał. Kierowca chciał kupić piwo, a gdy go nie dostał, wyszedł ze sklepu. Zaniepokojona chwiejnym krokiem klienta kobieta obserwowała bieg wydarzeń. Gdy zobaczyła, że ten próbuje zająć miejsce za kierownicą, nie zastanawiała się. Wybiegła ze sklepu, wyrwała kluczyki ze stacyjki i zawiadomiła policję. - Wokół było pełno dzieci, które wracały za szkoły. On mógł kogoś zabić - podkreśla kobieta.

Przed sklep w Kobylance podjechał dostawczy samochód. Pijany kierowca chciał kupić piwo. Nie udało się. Ekspedientka uniemożliwiła mu dalszą jazdę, wyrywając kluczyki ze stacyjki.

- Czy się bałam, raczej nie, wiedziałam, że muszę działać - mówi z przekonaniem pani Bożena (imię zmienione na prośbę bohaterki materiału), ekspedientka w jednym ze sklepów w Kobylance.

Był poniedziałek, kilka minut po godzinie 13. Ze szkoły właśnie wyszły dzieci. Pieszo i na rowerach w drodze do domu zatrzymywały się w sklepie. Większość z nich kupowała sobie lody. Sporo było też rodziców, którzy odbierali swoje pociechy po lekcjach. Wtedy pod sklep podjechał duży samochód, szary bus mercedes.

- Wysiadł z niego dobrze zbudowany mężczyzna, mógł mieć tak na oko ze 40 lat - relacjonuje pani Bożena. - Wszedł do środka, chciał kupić czteropak piwa. Natychmiast wyczułam, że nie jest trzeźwy. Było to widać i czuć. Ja tu pracuję już 20 lat i nieraz miałam do czynienia z takimi osobnikami. Podchodzimy do tego bardzo rygorystycznie. Pan piwa nie dostał - dodaje.

Mężczyzna nie podjął negocjacji. Zostawił piwo i wyszedł ze sklepu. Pani Bożena wyszła za nim. Stanęła w drzwiach i obserwowała.

- Z przerażeniem zobaczyłam, że on próbuje zająć miejsce za kierownicą samochodu - opowiada. - Przed sklepem pełno dzieci, a tu pijany wsiada do auta. Nie zastanawiałam się. Podbiegłam, wyrwałam kluczyki ze stacyjki. On mnie chyba nawet nie zauważył. Ale musiał usłyszeć, bo przestał wsiadać i ruszył pieszo w stronę Dominikowic, informując, że: - ktoś tu po samochód przyjdzie - dodaje.

W tym samym czasie w sklepie zjawił się syn właścicielki. Po krótkiej naradzie postanowiono zawiadomić policję. Patrol, który zjawił się w Kobylance, dość szybko namierzył miejsce, do którego powędrował mężczyzna.

- Mieszkańcy wsi wskazali policjantom kierunek - opowiada ekspedientka. - Idąc ze sklepu, szedł całą szerokością drogi - dopowiada.

Został on zatrzymany. Znaleziono go w firmie, w której pracował. To 39-letni mieszkaniec gminy Biecz. Już pierwsze badanie alkomatem pokazało, że miał we krwi prawie trzy promile alkoholu. Mężczyźnie pobrano też krew do badań. Było to konieczne, bo na tej podstawie biegli będą mogli precyzyjnie ustalić, ile czasu upłynęło od momentu, gdy pił alkohol do chwili zatrzymania.

- Policjanci obejrzeli zapisy z naszego monitoringu - wspomina pani Bożena. - Na filmie bardzo dokładnie widać, że miał poważne problemy z zaparkowaniem przed sklepem. Chodzenie też mu słabo wychodziło - dodaje.

Po zatrzymaniu okazało się też, że mężczyzna nie miał też nigdy prawa jazdy.

- Muszę powiedzieć, że przez chwilę miałam nawet wątpliwości, czy dobrze zrobiliśmy, dzwoniąc na policję - mówi pani Bożena. - Ten człowiek pewnie teraz straci pracę. Ale policjanci bardzo mnie uspokoili. Jeden z nich wręcz powiedział, że taki ktoś, to po prostu bandyta. A gdy teraz sobie pomyślę, że przecież on mógł zrobić komuś krzywdę, wręcz zabić, to mam pewność, że postąpiłam słusznie - kończy z przekonaniem.

Jaki będzie koniec tego zdarzenia, zdecyduje sąd, przed którym mężczyzna będzie się musiał wytłumaczyć ze swojej samochodowej wyprawy po pijaku. Za jazdę bez uprawnień dostanie też mandat, który będzie pewnie najmniejszym z jego zmartwień.

Trzeba interweniować

Kobiety są odważniejsze

W powiecie gorlickim kilka razy w roku dochodzi do tak zwanych ujęć obywatelskich. Jak wynika z policyjnych statystyk, większość z nich to zgłoszenia dokonywane przez kobiety.

Co grozi za jazdę na podwójnym gazie

Jeśli podczas kontroli policyjnej urządzenie do badania zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu wykaże stężenie alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila, wówczas podlegamy karze aresztu od 5 do 30 dni, grzywnie w wysokości do 5000 złotych i możemy stracić uprawnienia nawet na 3 lata. Jeśli alkoholu jest więcej, to zaczyna działać kodeks karny. Możemy dostać nawet milion złotych grzywny. Sąd może ukarać kierowcę zakazem prowadzenia pojazdów na okres 15 lat. Kierowca może trafić do więzienia na dwa lata, a jeśli to recydywa, to nawet 5.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto