18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice: bił, kopał, katował. Nikt nie zareagował

Grażyna Mruk
Tak prawie tydzień po pobiciu wyglądał mieszkaniec Zawodzia
Tak prawie tydzień po pobiciu wyglądał mieszkaniec Zawodzia fot. Archiwum
To nie był rozbój, bo domniemany sprawca nie pobił 36-letniego mężczyzny, by go okraść. Po prostu zaatakował go bez przyczyny i katował przez blisko godzinę, w środku dnia na ulicach miasta. Młodszy o 15 lat wysportowany napastnik miał po prostu przewagę fizyczną nad ofiarą. Zadał mu kilka ciosów, a ten zalał się krwią i nie miał siły się bronić.

- To był ubiegły poniedziałek, około południa. Mieliśmy w domu małą awarię pralki. Mąż zaczął rozkręcać urządzenie i okazało się, że jest w stanie sam ją naprawić, ale potrzebuje kilku nowych drobnych części. To właśnie z myślą o zakupach wyszedł wówczas z domu. Gdy wrócił do domu przed godziną czternastą, był nie do poznania. Sine, opuchnięte policzki, ogromny guz wielkości jabłka w okolicy lewego oka, cała twarz we krwi i błocie. Na początku nie wiedziałam, co robić, czy go przebierać, czy wzywać pogotowie - opowiada młoda kobieta. - Natychmiast zadzwoniłam po karetkę. W gorlickim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym okazało się, że mąż ma złamany nos, na klatce piersiowej i w okolicach żeber miał liczne krwawe sińce od kopania i bicia, powiększoną stłuczoną wątrobę. Do dzisiaj trudno mu dojść do siebie - tłumaczy kobieta.

Mężczyzna, mieszkaniec Zawodzia, został zaatakowany na ulicy Sienkiewicza, przez 21-latka znanego już z agresji i podobnych występków. Miesiąc wcześniej w podobny sposób pobił własnego ojca. - Myślałem, że nie dotrę do domu żywy - relacjonuje Jacek. - Gdy próbowałem się uwolnić, obronić, uciec, za każdym razem, kiedy się podniosłem z ziemi, byłem kopany. W sumie naliczyłem na ciele osiemnaście sińców, ran i otarć po uderzeniach - opowiada Jacek.

Sprawa jest w toku, a domniemamy sprawca przebywa na wolności. - W tej sprawie został powołany biegły sądowy. Obecnie oczekujemy na jego opinię dotyczącą stopnia obrażeń ciała osoby poszkodowanej. Po uzyskaniu opinii będziemy decydować, co do dalszego biegu sprawy - powiedział nam podinspektor Mirosław Kawa, pierwszy zastępca komendanta powiatowego policji w Gorlicach.

Wiadomo już, że sprawa będzie kwalifikowana pod artykuł 158 paragraf 1 kodeksu karnego, bo dotyczy naruszenia czynności narządów ciała lub rozstroju zdrowia.
Jeśli biegły określi, że skutki utrzymywały się powyżej siedmiu dni, powództwo będzie prowadzone z oskarżenia publicznego, jeśli poniżej siedmiu dni - z oskarżenia prywatnego.

- Właściwie wszystkie rozboje czy wymuszenia rozbójnicze klasyfikowane są z art. 280 kodeksu karnego. Jeśli osoba używa przemocy, żeby ukraść, podlega karze pozbawienia wolności nawet do 12 lat. Jeśli działa z użyciem broni, niebezpiecznych przedmiotów czy też środków obezwładniających, lub działa w grupie, kara nie może być niższa niż trzy lata pozbawienia wolności - skomentował dla nas nadkom. Mariusz Ciarka, z zespołu rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Jeżeli dochodzi do pobicia, czyli naruszenia nietykalności cielesnej, sprawa prowadzona jest z powództwa cywilnego w tzw. trybie prywatnoskargowym. Sprawca nie jest ścigany z urzędu, a zgodnie z artykułem 217 kodeksu karnego grozi mu grzywna lub pozbawienie wolności do roku.

Z urzędu ścigani są sprawcy pobić, którzy poprzez swoją postawę narażają zdrowie i życie ofiary. Wówczas bierze się pod uwagę artykuł 158 kodeksu karnego, zgodnie z którym sprawcy grozi do trzech lat więzienia. - To, co przeszliśmy, było dramatem. Do dzisiaj towarzyszy mi strach. Boję się o bezpieczeństwo moich bliskich, mojej rodziny, a przyszłam do redakcji po to, by prosić gorliczan - nie bądźmy obojętni - mówi kobieta.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto