- Ojciec nawet nie jeździł na urlopy - mówi Przemysław Elmer, jego syn. - A gdzie by on pojechał i zostawił swoją gazetę - dodaje Danuta Elmer, która przeżyła z nim pół wieku. Ziemia gorlicka była całym jego światem. Czasy studiów na Wydziale Filologii UJ w Krakowie to jedyny okres, jaki spędził poza swoim miastem.
A przecież nie urodził się w Gorlicach. Rodzina pochodziła z Poznańskiego. Kiedy Niemcy czyścili etnicznie "Warthegau", ludzie o niemiecko brzmiącym nazwisku mieli dwa wyjścia: podpisanie volkslisty albo wygnanie. Elmerowie wybrali to drugie.
Był małym dzieckiem, kiedy w bydlęcym wagonie przywieziono ich do Gorlic, w miejsce wówczas zupełnie obce, nieznane. Wysiedlonych spędzono do "buciarni", obozu urządzonego w budynkach dawnej fabryki obuwia. Była zima, nie wiadomo, czy mały Staś przeżyłby, gdyby nie opieka, jaką poznaniaków otoczyli gorliczanie, a zwłaszcza zarząd oddziału PCK z lekarzem powiatowym Antonim Ślebodzińskim.
Gorlice przyjęły więc małego Elmera tak gościnnie, jak to w tamtych warunkach było możliwe. Odpłacał im wdzięcznością do końca życia. Choć trzeba powiedzieć, że dzieciństwo nad Ropą nie było wesołe.
Ojciec pojechał z powrotem w Poznańskie. Wierzył, że jako ceniony mistrz kominiarski poradzi sobie w każdych warunkach, a najbliższym, których zostawił w Gorlicach, pomoże. Nadzieje go zawiodły. Do dzisiaj nie wiadomo, co stało się z ojcem Staszka. - Przyszło tylko pismo z Poznania, że został zabity - wspomina Danuta Elmerowa, która te sprawy zna z opowieści.
Matka poznała innego mężczyznę. Niestety, nie okazał się dobrym ojczymem. Starszy o piętnaście lat brat nie wytrzymał tej sytuacji. Odszedł z domu. Staszek został. Był za mały, aby o sobie decydować.
Wreszcie matka rozstała się z tym człowiekiem. Choć zarabiała szyciem, ile tylko mogła, w domu była bieda. Tyle że w tamtych czasach prawie wszystkim żyło się biednie.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?