Już pierwszy tekst w ramach naszej akcji „Sprzątamy Gorlice” wywołał lawinę komentarzy i telefonów z informacjami odnośnie miejsc, które zadaniem naszych Czytelników, powinniśmy zobaczyć.
Dzisiaj postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej temu co dzieje się w pobliżu rzeki Ropy, a konkretniej odcinkowi, którym mieszkańcy Zawodzia skracają sobie drogę do centrum miasta.
– Wie pani chodzę tu z psem na spacer, ale wieczorem bałbym się tu przyjść. No niech pani tylko spojrzy, przecież te śmieci to w większości pozostałości po „imprezach” trzeba mieć buty z dobrymi podeszwami, żeby nie wbić sobie szkła w stopę – mówi Igor Nowak, którego spotkaliśmy w pobliżu miejsca ze zdjęcia obok.
I dodaje: myślę, że policja powinna się tym zainteresować, bo śmieci można posprzątać, ale po co, jak za chwilę będzie to samo. Trzeba znaleźć i, przepraszam za wyrażenie, usunąć przyczynę, a nie tylko skutek.
Miejsce „pijackich awantur” jak opisała to jedna ze spotkanych kobiet jest doskonale znane mieszkańcom tej części miasta.
– Wracając późnym wieczorem w sobotę z pracy, właśnie skrótami na Zawodzie, zauważyłam leżącego w zaroślach mężczyznę. Podeszłam do niego, ale usłyszałam „niech pani idzie dalej, mi nic nie jest”.
Gdy wróciłam do domu i powiedziałam o wszystkim mężowi ten postanowił pójść ze mną w miejsce, gdzie leżał mężczyzna. Mąż „postawił go na nogi”, a ten pomaszerował dalej. Widać było, że miał z kimś drobną sprzeczkę, zważywszy na lekko poturbowaną twarz – mówi Halina Kowalska.
Każdy kto zdecyduje się wieczorową porą przejść wałami, po tej stronie rzeki, musi liczyć się z konsekwencjami. Jedno jest pewne póki co zobaczymy tam niezbyt estetyczny widok i niezbyt przyjemny zapach.
– Nie przypominam sobie, żebyśmy mieli zgłoszenia dotyczące interwencji w tym miejscu. Jeśli jednak kiedykolwiek będzie taka potrzeba to oczywiście będziemy reagować. Mieszkańcy mogą być tego pewni – mówi aspirant Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Przedstawiciel Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie w rozmowie telefonicznej z nami podkreślał, że pas przy rzece Ropie jest co jakiś czas sprzątany, aczkolwiek pieniądze przeznaczone na ten cel mogłyby zostać wydane na bardziej „pożyteczne”sprawy. Śmieci przecież same się tam nie znalazły, ktoś je tam przyniósł, ktoś ich stamtąd nie uprzątnął.
Z dwojga złego lepiej, żeby zaśmiecony był pas przy rzece niż sama rzeka, bo przecież woda z niej trafia do naszych kranów. Nie można jednak obracać przysłowiowego kota do góry nogami. Powinniśmy wszyscy się o to postarać, aby okolice rzeki były czyste i, żeby bez obaw można się tam było wybrać na niedzielny spacer.
– Wie pani powinniście rozszerzyć tę akcję poza Gorlice, bo ja uważam, że miasto jest całkiem nieźle utrzymane, a po gminach Gorlickiego cuda się dzieją – skomentowała jedna z naszych Czytelniczek.
O NASZEJ AKCJI...
* Zachęcamy wszystkim naszych Czytelników do zgłaszania miejsc, które Waszym zdaniem, pozostawiają wiele do życzenia w kwestii porządku.
Można się z nami skontaktować telefonicznie pod numerem – 18 354 05 30, mailowo pod adresem – [email protected] lub osobiście – przychodząc do naszej redakcji, która mieści się przy ulicy 3-go Maja 10/2 w Gorlicach.
* Akcja „Sprzątamy Gorlice” nie jest złośliwością skierowaną do władz miasta, a raczej sposobem na pokazanie, gdzie wymagana jest interwencja.
Każde zgłoszenie będziemy weryfikować i sprawdzać. Nie o wszystkich napiszemy, ale postaramy się pomóc w rozwiązaniu problemów z „zaśmieconymi” miejscami.
* Kolejne zaśmiecone miejsca będziemy pokazywać na łamach w najbliższych wydaniach Gazety Gorlickiej.
Najważniejsze jest jednak to, aby wyeliminować problem zaśmieconych poboczy, lasów i pasów przyrzecznych...
(BAĆ)
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?